Ogólnopolska i Pomorska Wakacjada Taneczna - Kobylnica 2010
145 par z 31 klubów tańca z całej Polski wirowało w sobotę 19 czerwca na parkiecie hali sportowej Zespołu Szkół Samorządowych w Kobylnicy podczas Ogólnopolskiej i Pomorskiej Wakacjady Tanecznej 2010. Organizatorami tej wspaniałej imprezy już od lat są Urząd Gminy w Kobylnicy, Słupski Klub Tańca Sportowego „Paktan" oraz ZO PTT i PZTS w Gdańsku.
Zmagania par oceniała komisja sędziowska w składzie:
Stanisław Olek z Koszalina - sędzia główny,
Jarosław Przekop z Olsztyna,
Stanisław Słowikowski z Torunia,
Krzysztof Trętowski z Olsztyna,
Paweł Tomalczyk z Gdyni,
Antoni Żaliński z Warszawy,
Beata Rumin-Gebel ze Szczecina.
Sędziowie skrutinerz:
Krzysztof Ślizewski z Gdyni,
Dorota Gołębiowska z Bydgoszczy,
Jarosław Grunt z Kwidzyna.
Turniej w Kobylnicy przebiegał bardzo sprawnie. Mimo że przyjechało dużo par, nie było poślizgów czasowych, a miłośnicy tańca mieli okazję podziwiać niesamowite układy, konfrontować niezwykle oryginalne choreografie tancerzy z dużym doświadczeniem scenicznym, których występy to zawsze prawdziwy show na najwyższym poziomie. Dzięki temu turnieje tańca towarzyskiego są nie tylko ciekawe, ale dodają energii i stanowią natchnienie dla tych, którzy stawiają swoje pierwsze kroki na parkiecie.
Dzień ten był szczęśliwym dla helskich młodych tancerzy, którzy trenują pod bacznym okiem p. Daniela Choińskiego w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Helu. Nasze dwie pary: Natalia Hermann i Fabian Panek oraz Laura Piskorska i Mikołaj Dykta, zdobyły złote medale i decyzją sędziego głównego zostały przeklasyfikowane do wyższej kategorii tanecznej 8-9 G. Inne dwie pary: Malwina Nowak i Michał Wróbel (12-13 F) oraz Klaudia Sztankier i Bartosz Formela (14-15 E), weszły do rundy finałowej i w swoich kategoriach zajęły szóste miejsca. Po raz pierwszy udział w turnieju brali Aleksandra Górska i Michał Okoniewski, którzy zdobywają dopiero doświadczenia i uczą się obcowania z publicznością.
Taniec towarzyski daje możliwość spełnienia się, niewątpliwie uskrzydla i pozwala unieść się nad ziemią. Jednak osiągnięcie wyższych klas, a tym samym udoskonalenie swoich umiejętności, wiąże się z większym inwestowaniem (czasu, pracy i pieniędzy) w siebie, bądź w swoje dziecko. Wiele osób tego nie rozumie i wystarcza im to, że mają dobre lokaty w niższych klasach, bazują jedynie na podstawowym systemie treningu, mniemając, że tak rodzą się mistrzowie. Jeżeli do tego dojdzie osławiony brak cierpliwości w oczekiwaniu na efekty swojej pracy, to na porażkę nie trzeba długo czekać. Układy taneczne bazują na znakomitej technice, na zgraniu się w parze, a to wymaga wiele czasu. Czasu, który jest często marnowany przez pary na niepotrzebnych kłótniach, rozmowach o niczym, na braku koncentracji na treningu, czy też na niedostatecznie sprecyzowanym celu i niekonsekwentnym dążeniu do niego.
Jak pokazują nam młodzi mieszkańcy naszego miasta, mamy w Helu ogromny potencjał. Wystarczy wykorzystać doświadczenie trenera i ciężko pracować, a wówczas zadowolenie z włożonego wysiłku i dobre wyniki na turniejach przyjdą same. Niezmiernie ważną sprawą jest to, aby każdy tancerz miał swój jasno określony cel. A jeżeli zbiega się on z założeniami rodzica, jak również i trenera, to sytuacja jest satysfakcjonująca. Jeżeli tak się nie dzieje, to pojawia się problem, którego rozwiązanie zależy od jego zrozumienia.
Wszystkim uczestnikom gratuluję udziału w Wakacjadzie Tanecznej w Kobylnicy, wszystkim tancerzom życzę przyjemności z tańca, a trenerowi spełnienia w pracy.
Źródło: