Na wyspie o fokach
Wtorek, 05-10-2010 Opublikował/a: Urząd Miasta
Liczba wyświetleń: 1815Następna
PDF
Drukuj
Powrót
Wypowiedz się
Na wyspie o fokach
HELCOM - Komisja Helsińska jest strażnikiem wykonywania przez państwa „Konwencji o ochronie środowiska morskiego obszaru Morza Bałtyckiego”
W dniach 14 – 16 września 2010r w Niemczech na wyspie Vilm w okolicach Rugii w ramach grupy HELCOM-HABITAT obradował zespół ekspertów ds. fok. W obradach uczestniczyli specjaliści z Danii, Estonii, Finlandii, Niemiec, Polski, Rosji i Szwecji. Obradom przewodniczył ekspert niezależny - Arne Bjorge z Norwegii.
Ze strony polskiej w obradach udział wzięli jako przedstawiciele Generalnej Inspekcji Ochrony Środowiska: Krzysztof Skóra oraz Iwona Pawliczka ze Stacji Morskiej UG w Helu oraz przedstawiciel WWF Polska, kierownik projektu pn. „Wsparcie restytucji ssaków bałtyckich w Polsce” – Anna Debicka.
Spotkanie poświęcone było głównie bieżącym zagadnieniem dotyczącym zarządzaniem zasobami fok jakie wobec państw- stron Konwencji Helsińskiej wypływają z Zalecenia HELCOMU nr 27-28/2 oraz Bałtyckiego Planu Działania (BSAP) a także unijnej strategii morskiej i konieczności rozpoczęcia prac nad jej implementacją w krajach nadbałtyckich. Została przedstawiona Decyzja Komisji z dnia 01.09.2010r w sprawie kryteriów i standardów metodologicznych dotyczących dobrego stanu środowiska wód morskich.
Na spotkaniu przedstawiono m.in. bieżące dane dotyczące wielkości populacji fok szarych w Morzu Bałtyckim. Po trwającym od ponad dwóch dekad wzroście od 2008 roku zaczyna obserwować się tendencje spadkową z poziomu blisko 23 tys. do niespełna 20 tys. w tym roku. Specjaliści zastanawiają się nad przyczynami zmiany trendu. Mogą one być różne i współwystępować. Zalicza się do nich: spadek liczby urodzeń, mniejsza przeżywalność młodych, wzrost śmiertelności dorosłych osobników z uwagi na choroby, przyłów lub nielegalny odstrzał a także w mniejszym zakresie pewne różnice wynikające z metodyki i warunków liczenia.
W polskiej strefie Bałtyku, gdzie foki są ciągle rzadkością ilość raportów o zaobserwowaniu fok rośnie. Więcej fok odnotowano w tym roku także w rezerwacie ornitologicznym w ujściu Wisły koło Mikoszewa. Są one tam niemal już stale, przy czym w sierpniu tego roku naliczono ich rekordową liczbę. Stado liczyło aż 12 sztuk. (dane za GBPW „Kuling”) oraz wielokrotne obserwacje w ramach projektu WWF i Stację Morską.
W polskiej strefie Bałtyku, gdzie foki są ciągle rzadkością ilość raportów o zaobserwowaniu fok rośnie. Więcej fok odnotowano w tym roku także w rezerwacie ornitologicznym w ujściu Wisły koło Mikoszewa. Są one tam niemal już stale, przy czym w sierpniu tego roku naliczono ich rekordową liczbę. Stado liczyło aż 12 sztuk. (dane za GBPW „Kuling”) oraz wielokrotne obserwacje w ramach projektu WWF i Stację Morską.
Inny rekord dotyczy ilości raportów o fokach martwych. Tych na polskim wybrzeżu odnotowano 50. Głównie były to foki szare. To duża liczba w porównaniu z rokiem, 2009 kiedy odnotowano tylko 13 takich przypadków, chociaż pierwsze symptomy wzrostu wyrzucania przez morze na brzeg martwych fok zauważono już w latach ubiegłych. W 2006 roku było takich przypadków 42 a w roku 2008 - 29. Znajdowane zwłoki wskazywały że zginęły foki będące w różnym wieku.
Zapytano zatem, czy w krajach uczestników spotkania trend wzrostu znajdowania martwych fok na brzegu ma również miejsce, gdyż w tym roku podobne informacje o zwiększonej ilości podobnych obserwacji docierają także z Litwy (Arunas Grusas/Kłajpeda, pers.com). Nie uzyskano jednak potwierdzenia takiego stanu. W Niemczech natomiast zwiększenia liczby martwych fok nie obserwuje się, bardziej natomiast niepokoi rosnąca liczba martwych morświnów (Stefan Bräger, German Oceanographic Museum).
Jak przypuszczają specjaliści przyczyną braku tego typu raportów ze Skandynawii jest zupełnie inny charakter brzegu morskiego, gdzie wśród tysięcy szkierów i trzcinowisk trudno na takie zwłoki natrafić. Piaszczyste linie brzegowe Polski i Litwy zdecydowanie ułatwiają odnajdowanie tego typu znalezisk. Sprzyja temu także duża liczba osób korzystających z plaż stąd zapewne przypadki znajdowanych ciał fok są w tych krajach szczególnie dostrzegane. Czyni to z tych odcinków brzegowych Bałtyku potencjalny poligon dla badania dynamiki tego zjawiska jeśli będzie ono systematycznie i prawidłowo metodycznie monitorowane w okresie paru najbliższych lat.
Do tegorocznego wzrostu tego typu obserwacji mógł się przyczynić realizowany przez WWF i Stację Morską IOUG projekt, którego istotnym elementem jest zainstalowanie u wejść na polskie plaże 80 tablic informacyjnych o trybie zgłaszania zaobserwowanych zwierząt oraz praca tzw. Błękitnego Patrolu – grupy wolontariuszy monitorującej systematycznie różne odcinki polskiego brzegu.
W opinii specjalistów ze Skandynawii raczej nie powinny do nas docierać foki będące przedmiotem polowań (ok. 700-800szt/rok) w tamtych krajach. W większości przypadków myśliwi Ci spożytkowują odstrzelone sztuki we własnym zakresie, oddając część pobranych tkanek do badań.
Specjaliści nie dopatrują się też przyczyn w masowych, śmiertelnych zachorowaniach, które jak dotąd na Bałtyku nie były notowane. Nikt też nie wiąże tych przypadków z oddziaływaniem toksycznych zanieczyszczeń.
Bazując na bieżącej wiedzy patologów oraz informacji, jakie dostarczyły warsztaty, dot. zdrowia fok, które odbyły się w 2009 roku w Helu nie dopatrzono się żadnych zasadniczych zmian w skali zachorowań fok. Zwrócono jednak uwagę, że badania dotyczące kondycji fok bałtyckich wykazują, że zwierzęta te dysponują coraz cieńszą warstwą tkanki tłuszczowej. Przyczyn tego zjawiska upatruje się w odmiennej i prawdopodobnie uboższej diecie pokarmowej, trudnościach w zdobywaniu ryb i gorszej wartości odżywczej spożywanego pokarmu. Sądzi się, że pogłębienie się tej tendencji może narażać foki na utratę niezbędnej odporności.
Specjaliści uważają jednocześnie, że chcąc skoncentrować się na dokładniejszych badaniach nad stanem zdrowia populacji fok w Morzu Bałtyckim, muszą być pewni, że przyczyną ich śmierci nie było zaplątanie się w rybackie sieci (tzw. przyłów). Nie zgłaszanie takich wypadków naukowcom lub administracji morskiej oraz pozbywanie się przypadkowo złowionych fok przez wyrzucanie ich martwych ciał za burtę nie tylko w sposób istotny powiększa potrzebę wykonywania zwiększonej ilości, często bardzo specjalistycznych i drogich badań, ale bardzo często, w ogóle uniemożliwia ustalenie przyczyny śmierci zwierzęcia.
Polskie raporty o znalezieniu martwych fok na plażach są dobrze dokumentowane. Pobrane próby tkanek oczekują na analizę w zakresie genetyki i toksykologii. Stan znajdowanych fok oceniają konsultanci od patologii tych zwierząt. Jeszcze w tym roku planowane jest wykonanie sekcji tych zwłok, które można było przetransportować i przechować w stanie głębokiego zamrożenia w Stacji Morskiej IOUG w Helu. Pod uwagę bierze się także wskazówki dotyczące zakupu dodatkowego sprzętu analitycznego i kierunku najpotrzebniejszych badań. Prawdopodobnie, zostanie podjęta próba analizy danych hydrologicznych mogących wskazać skąd martwe foki trafić mogły przy dryfować na polski brzeg. Najprawdopodobniej będą potrzebne też badania dotyczące procesu rozkładu foczych zwłok w zależności od panujących w danym okresie roku warunków środowiskowych.
Źródło: http://hel.hel.univ.gda.pl/aktu/lastminut/na_wyspie_o_fokach.htm
Zapytano zatem, czy w krajach uczestników spotkania trend wzrostu znajdowania martwych fok na brzegu ma również miejsce, gdyż w tym roku podobne informacje o zwiększonej ilości podobnych obserwacji docierają także z Litwy (Arunas Grusas/Kłajpeda, pers.com). Nie uzyskano jednak potwierdzenia takiego stanu. W Niemczech natomiast zwiększenia liczby martwych fok nie obserwuje się, bardziej natomiast niepokoi rosnąca liczba martwych morświnów (Stefan Bräger, German Oceanographic Museum).
Jak przypuszczają specjaliści przyczyną braku tego typu raportów ze Skandynawii jest zupełnie inny charakter brzegu morskiego, gdzie wśród tysięcy szkierów i trzcinowisk trudno na takie zwłoki natrafić. Piaszczyste linie brzegowe Polski i Litwy zdecydowanie ułatwiają odnajdowanie tego typu znalezisk. Sprzyja temu także duża liczba osób korzystających z plaż stąd zapewne przypadki znajdowanych ciał fok są w tych krajach szczególnie dostrzegane. Czyni to z tych odcinków brzegowych Bałtyku potencjalny poligon dla badania dynamiki tego zjawiska jeśli będzie ono systematycznie i prawidłowo metodycznie monitorowane w okresie paru najbliższych lat.
Do tegorocznego wzrostu tego typu obserwacji mógł się przyczynić realizowany przez WWF i Stację Morską IOUG projekt, którego istotnym elementem jest zainstalowanie u wejść na polskie plaże 80 tablic informacyjnych o trybie zgłaszania zaobserwowanych zwierząt oraz praca tzw. Błękitnego Patrolu – grupy wolontariuszy monitorującej systematycznie różne odcinki polskiego brzegu.
W opinii specjalistów ze Skandynawii raczej nie powinny do nas docierać foki będące przedmiotem polowań (ok. 700-800szt/rok) w tamtych krajach. W większości przypadków myśliwi Ci spożytkowują odstrzelone sztuki we własnym zakresie, oddając część pobranych tkanek do badań.
Specjaliści nie dopatrują się też przyczyn w masowych, śmiertelnych zachorowaniach, które jak dotąd na Bałtyku nie były notowane. Nikt też nie wiąże tych przypadków z oddziaływaniem toksycznych zanieczyszczeń.
Bazując na bieżącej wiedzy patologów oraz informacji, jakie dostarczyły warsztaty, dot. zdrowia fok, które odbyły się w 2009 roku w Helu nie dopatrzono się żadnych zasadniczych zmian w skali zachorowań fok. Zwrócono jednak uwagę, że badania dotyczące kondycji fok bałtyckich wykazują, że zwierzęta te dysponują coraz cieńszą warstwą tkanki tłuszczowej. Przyczyn tego zjawiska upatruje się w odmiennej i prawdopodobnie uboższej diecie pokarmowej, trudnościach w zdobywaniu ryb i gorszej wartości odżywczej spożywanego pokarmu. Sądzi się, że pogłębienie się tej tendencji może narażać foki na utratę niezbędnej odporności.
Specjaliści uważają jednocześnie, że chcąc skoncentrować się na dokładniejszych badaniach nad stanem zdrowia populacji fok w Morzu Bałtyckim, muszą być pewni, że przyczyną ich śmierci nie było zaplątanie się w rybackie sieci (tzw. przyłów). Nie zgłaszanie takich wypadków naukowcom lub administracji morskiej oraz pozbywanie się przypadkowo złowionych fok przez wyrzucanie ich martwych ciał za burtę nie tylko w sposób istotny powiększa potrzebę wykonywania zwiększonej ilości, często bardzo specjalistycznych i drogich badań, ale bardzo często, w ogóle uniemożliwia ustalenie przyczyny śmierci zwierzęcia.
Polskie raporty o znalezieniu martwych fok na plażach są dobrze dokumentowane. Pobrane próby tkanek oczekują na analizę w zakresie genetyki i toksykologii. Stan znajdowanych fok oceniają konsultanci od patologii tych zwierząt. Jeszcze w tym roku planowane jest wykonanie sekcji tych zwłok, które można było przetransportować i przechować w stanie głębokiego zamrożenia w Stacji Morskiej IOUG w Helu. Pod uwagę bierze się także wskazówki dotyczące zakupu dodatkowego sprzętu analitycznego i kierunku najpotrzebniejszych badań. Prawdopodobnie, zostanie podjęta próba analizy danych hydrologicznych mogących wskazać skąd martwe foki trafić mogły przy dryfować na polski brzeg. Najprawdopodobniej będą potrzebne też badania dotyczące procesu rozkładu foczych zwłok w zależności od panujących w danym okresie roku warunków środowiskowych.
Źródło: http://hel.hel.univ.gda.pl/aktu/lastminut/na_wyspie_o_fokach.htm