Z samego rana w niedziele jednostka zostanie przeholowana na pozycje zatopienia. Po przycumowaniu do boi na dziobie i rufie, dowiązaniu trzech kotwic które będą utrzymywały kierunek tonięcia, rozpocznie się proces osadzania kadłuba na dnie. Nurek w hełmie zejdzie do maszynowni i odkręci znajdujące się w zęzach kingstony, czyli zawory denne. Bryza zacznie nabierać wody, wcześniej przygotowane otwory pomogą w zalewaniu jednostki. Od tego momentu proces zatapiania kadłuba będzie nieodwracalny, woda zacznie wdzierać się maszynowni, kuchni, sterówki. Bryza pogrąży się w Bałtyku.
„Ale tak zacznie swoje drugie życie” podkreślają marynarze i dowódcy służący na Bryzie w czasach jej świetności. Mało który mieszkaniec Helu nie płynął „Babcią” na wycieczki do teatru, na jarmark Św. Dominika do Gdańska, czy po „pietruszkę” na hale targową w Gdyni. Podczas zimy stulecia Bryza przewiozła kadrę oraz mieszkańców do odciętego przez lód portu w Helu. Pomysł zatopienia wraku bezpiecznego dla płetwonurków, na którym można by organizować szkolenia wrakowo – morskie oraz uczyć ludzi nurkowania powstał prawie dekadę temu. Początkowo miał być to holownik marynarki wojennej H – 16, później okręt rakietowy ORP Władysławowo. Teraz po otrzymaniu pozwoleń z Głównego Urzędu Morskiego oraz Aktu Notarialnego z Ministerstwa Infrastruktury oddającego w użytkowanie dno morskie o wymiarach 100 na 100 metrów, termin zatopienia Bryzy jest już nieuchronny.
W polskich wodach Bałtyku spoczywa około 20000 wraków. Duża część zatonęła podczas działań wojennych. Z tamtych okrętów nie odpompowano paliw i innych odpadów. Dopuszczone do nurkowania jako bezpieczne są 32 wraki. Jeden z nich kontrtorpedowiec ORP Wicher znajduje się na głębokości 6 – 14 metrów. Z chluby przedwojennej Marynarki Wojennej pozostało niewiele, okręt pocięto na złom w latach sześćdziesiątych. Jest także niemiecki transportowiec „Franken”, który trafiony bombą lotniczą przełamał się i spoczął na głębokości 72 metrów. Co ciekawe podczas tego nalotu lotnictwo morskie ZSRR zbombardowało również Hel i Uj – 301 - ścigacz okrętów podwodnych, popularną wśród płetwonurków kanonierkę. Na niej znajdowały się bomby głębinowe, w lutym podjęto decyzję o unieszkodliwieniu ich za pomocą podwodnych detonacji.
Nie tylko bomby ale i stare sieci rybackie są
zagrożeniem dla płetwonurków. Na nowo zatopionym wraku sieci nie będzie.
Naprzeciwko małej plaży, pomiędzy portami w miejscu gdzie na 20 metrach głębokości spocznie wrak K-18. Jest to
optymalna głębokość dla osób uczących się nurkować. Amatorów płetwonurkowania
jest w Polsce coraz więcej. Z pewnością niejeden kursant odkryje piękno
podwodnego świata właśnie na wraku K-18 „Bryza”.
Co na to Ekolodzy?? Stacja Morska Uniwersytetu Gdańskiego w Helu, zamontowała zestaw doświadczalny składający się z 92 płytek wykonanych z tworzywa. Płytki obrośnięte morskimi organizmami posłużą do badania Bałtyku. Kanadyjczycy zatapiają niszczyciele, amerykanie lotniskowce, w tym roku u wybrzeży Florydy zatopiono wybudowany w czasie II wojny światowej transportowiec USS Vandenberg. W Australii będą zatapianie ex amerykańskie fregaty typu Oliver Hazard Perry, dwie z tego typu służą w Polskiej Marynarce Wojennej są to OORP Gen. K Pułaski i Gen. T. Kościuszko. W przyszłości zatopienie innych jednostek specjalnie dla płetwonurków wydaje się być nieuchronne.
K-18 „BRYZA”
Budowa: Gdańska stocznia
Rzeczna w Gdańsku - Stogi
Wymiary: długość: 28,82 m;
szerokość: 6,2 m;
zanurzenie: 1,85 m
Napęd: 2 silniki wysokoprężne "WOLA" o mocy 300 KM
Prędkość:11 w
Zasięg: 1100 Mm
Załoga: 11 osób
Wyporność:135 t
Urząd Miasta Helu
Karol Wójcik
www.k18bryza.helonline.pl