Co dalej z helskim szpitalem?
Niedziela, 06-02-2011 Opublikował/a: Marek Dykta Liczba wyświetleń: 1730
Następna
PDF
Drukuj
Powrót
Wypowiedz się
Co dalej z helskim szpitalem?
Ważą się losy helskiego 115 Szpitala Wojskowego z
Przychodnią. Jego dyrekcja zwróciła się do miejscowych radnych o
rozważenie przejęcia placówki przez miasto.
Lekarze i pracownicy nie ukrywają, że nie chcieliby połączenia z
inną lecznicą, która będzie zadłużona, albo ograniczy samodzielność
szpitala w Helu.
Wszystko zaczęło się jeszcze dwa temu, gdy w Ministerstwie Obrony Narodowej podjęto decyzje, że helska lecznica zostanie w przyszłości przekazana poza resort. Dla wojskowego szpitala oznaczało to przede wszystkim zatrzymanie wszelkich dotacji na rozwój i rozbudowę. I poszukiwanie partnera, z którym niewielka placówka mogłaby się połączyć.
- Sami jesteśmy w dobrej kondycji finansowej, dlatego połączyć się chcieliśmy również z takim SPZOZ, który nie jest pogrążony w długach - tłumaczy Weronika Nowara, dyrektorka helskiej 115-tki. - Myśleliśmy o gdańskim szpitalu MSWiA. Okazało się to niemożliwe. Niestety obawiam się, że decyzje o tym zapadają w Warszawie. Według mojej wiedzy teraz wchodzi w grę połączenie z Puckiem lub Wejherowem. A to nie jest dla nas korzystne, partnerzy mają długi, przy dużej lecznicy wejherowskiej moglibyśmy zresztą stracić samodzielność.
Dyrektor Nowara skierowała więc pismo do Rady Miasta Helu, prosząc o rozpatrzenie przejęcia przez gminę miejscowej lecznicy, która przecież też jest zarazem jedyną w mieście przychodnią publiczną.
- Sprawa jest pilna, bo przekształcenie musi się zakończyć w tym roku - wyjaśnia Nowara. - A rozwiązaniem według nas najkorzystniejszym jest powołanie przez Hel własnego SPZOZ i połączenie go ze szpitalem. Takie są obecnie możliwości prawne.
Przewodniczący Rady Miasta Marek Chroń już zdecydował o zwołaniu nadzwyczajnego spotkania radnych w tej sprawie. On sam zna doskonale sytuacje 115-tki, bo jest w niej zatrudniony jako logistyk.
Z dyrektorką szpitala spotkali się już burmistrz Mirosław Wądołowski i jego zastępca Jarosław Pałkowski.
- Sytuacja jest złożona. Oczywiście chcielibyśmy mieć wpływ na to, co się dzieje w naszym szpitalu. My najlepiej wiemy, jakie są potrzeby miejscowych pacjentów - mówi Pałkowski. - Ale z drugiej strony musimy sobie zdawać sprawę, że miasta nie będzie stać na inwestowanie szpital. Nasz budżet w tej chwili na to nie pozwala. A przecież 115-tkę czeka rozbudowa bloku operacyjnego, jeśli chce spełnić unijne wymagania.
Władze miasta podkreślają jednak,że najpierw muszą dowiedzieć się, czy w MON w ogóle przewiduje się taką możliwość, aby jedyną na półwyspie lecznicę przejął samorząd.
- W przyszłym tygodniu jedziemy do Warszawy na spotkanie w Inspektoracie wojskowej Służby Zdrowia - zapowiada wiceburmistrz Helu.
Wszystko zaczęło się jeszcze dwa temu, gdy w Ministerstwie Obrony Narodowej podjęto decyzje, że helska lecznica zostanie w przyszłości przekazana poza resort. Dla wojskowego szpitala oznaczało to przede wszystkim zatrzymanie wszelkich dotacji na rozwój i rozbudowę. I poszukiwanie partnera, z którym niewielka placówka mogłaby się połączyć.
- Sami jesteśmy w dobrej kondycji finansowej, dlatego połączyć się chcieliśmy również z takim SPZOZ, który nie jest pogrążony w długach - tłumaczy Weronika Nowara, dyrektorka helskiej 115-tki. - Myśleliśmy o gdańskim szpitalu MSWiA. Okazało się to niemożliwe. Niestety obawiam się, że decyzje o tym zapadają w Warszawie. Według mojej wiedzy teraz wchodzi w grę połączenie z Puckiem lub Wejherowem. A to nie jest dla nas korzystne, partnerzy mają długi, przy dużej lecznicy wejherowskiej moglibyśmy zresztą stracić samodzielność.
Dyrektor Nowara skierowała więc pismo do Rady Miasta Helu, prosząc o rozpatrzenie przejęcia przez gminę miejscowej lecznicy, która przecież też jest zarazem jedyną w mieście przychodnią publiczną.
- Sprawa jest pilna, bo przekształcenie musi się zakończyć w tym roku - wyjaśnia Nowara. - A rozwiązaniem według nas najkorzystniejszym jest powołanie przez Hel własnego SPZOZ i połączenie go ze szpitalem. Takie są obecnie możliwości prawne.
Przewodniczący Rady Miasta Marek Chroń już zdecydował o zwołaniu nadzwyczajnego spotkania radnych w tej sprawie. On sam zna doskonale sytuacje 115-tki, bo jest w niej zatrudniony jako logistyk.
Z dyrektorką szpitala spotkali się już burmistrz Mirosław Wądołowski i jego zastępca Jarosław Pałkowski.
- Sytuacja jest złożona. Oczywiście chcielibyśmy mieć wpływ na to, co się dzieje w naszym szpitalu. My najlepiej wiemy, jakie są potrzeby miejscowych pacjentów - mówi Pałkowski. - Ale z drugiej strony musimy sobie zdawać sprawę, że miasta nie będzie stać na inwestowanie szpital. Nasz budżet w tej chwili na to nie pozwala. A przecież 115-tkę czeka rozbudowa bloku operacyjnego, jeśli chce spełnić unijne wymagania.
Władze miasta podkreślają jednak,że najpierw muszą dowiedzieć się, czy w MON w ogóle przewiduje się taką możliwość, aby jedyną na półwyspie lecznicę przejął samorząd.
- W przyszłym tygodniu jedziemy do Warszawy na spotkanie w Inspektoracie wojskowej Służby Zdrowia - zapowiada wiceburmistrz Helu.