Źródło:
http://hel.hel.univ.gda.pl/images/zimowy_smak_helu_ptaki_p5aa.jpg
Zimowy smak Helu. Ptaki
Zimowe nadbałtyckie plaże to raj dla miłośników morskiej przyrody i ptasich obserwacji. Półwysep Helski i Zatoka Pucka są miejscami szczególnie ważnymi z punktu widzenia ochrony ptaków wodnych. Pas wybrzeża to również teren wzdłuż którego ciągną się ptasie szlaki wędrówkowe. Zwierzęta te znajdują na nich żerowiska i miejsca odpoczynku podczas wędrówek oraz zimowania. Między innymi z tego właśnie względu na naszym terenie wyznaczono specjalny obszar ochrony siedlisk „Zatoka Pucka i Półwysep Helski”, w celu ochrony dużej, płytkiej zatoki morskiej i związanych z nią siedlisk morskich oraz zamieszkujących je lub czasowo przebywających w ich rejonie organizmów. Ptaki mają dodatkowo „swój” obszar Natura 2000 w postaci ostoi „Zatoka Pucka”.
Ornitologiczny raj – port rybacki w Helu (fot. Ernest Muża)
Kogo spotkamy na plaży.
Na nadbałtyckich plażach można spotkać zimą wielu przedstawicieli awifauny, zarówno z gatunków na stałe zamieszkujących nasz kraj, jak i odwiedzających nas jedynie w okresie chłodów. Co je tu sprowadza? Najczęściej uciekają przed surową w ich rodzinnych stronach zimą i bardziej dokuczliwymi niż u nas śniegami. Niektóre, głównie ptaki drapieżne i sowy, w poszukiwaniu pokarmu zapuszczają się po prostu nieco dalej na południe niż zazwyczaj i w ten sposób trafiają do nas. Inne to przybysze z północy, którzy zajmują miejsca naszych rodzimych populacji tego samego gatunku, kiedy te wraz z nastaniem zimy przemieszczają się nieco dalej na południe lub zachód. Takie ptaki to np. kawki, wrony czy sikory - jednak odróżnienie „gości” od „stałych mieszkańców” jest niemal niemożliwe.
Podrywające się do lotu łyski w jastarnickim porcie rybackim (fot. Paweł Selin)
Oprócz typowych miejskich i leśnych ptaków, które spędzają w naszych lasach, parkach i ogrodach okres zimowych chłodów (gołębie, wróble, sikorki, jemiołuszki, kawki, wrony, gawrony czy szpaki), na nadbałtyckich plażach zobaczymy innych gości. To gatunki, które na zimowe wczasy nad południowy Bałtyk przyleciały z północy i zimniejszego wschodu Europy np. edredony, lodówki, uhle czy markaczki. Pojawiają się też licznie rzadkie u nas ptaki lęgowe: czernice, gągoły, tracze.
Lodówki (fot. Andrzej Kośmicki)
Rzecz jasna zimą nad Bałtykiem spotkamy nie tylko w/w ptaki i kilka gatunków mew (patrz ryc. poniżej). Amatorzy awifauny mogą podglądać również pospolite w tym rejonie łabędzie nieme, krzyżówki, łyski, kormorany, a także nieco rzadsze – alki, nurzyki, tracze długodziobe i nurogęsi.
Łyski (fot. Andrzej Kośmicki)
Zima w mieście.
Coraz częściej w nadmorskich miejscowościach widujemy ptaki wodne, które decydują się na zimowanie. Jest to związane głównie z dokarmianiem. Na terenie miast ptaki czują się bezpieczne, gdyż ludzie nie polują na nie, mniejsza jest też presja ze strony potencjalnych drapieżników.
Bywa również i tak, że ptaki szukają na terenach zurbanizowanych nowych miejsc do gniazdowania i lęgów, bo nadmierny rozwój cywilizacji wypiera je z ich naturalnych siedlisk. Zjawisko to dotyczy głównie mewy srebrzystej, która zasiedla dachy budynków w wielu miastach w Polsce.
Rys. Cezary Wójcik
Spośród ptaków wodnych najliczniej w polskich miastach zimują: krzyżówka, łyska, łabędź niemy oraz mewy: śmieszka, srebrzysta i pospolita, zaś nieco rzadziej i w mniejszych ilościach: czernice, nurogęsi, mewy siodłate, kormorany i perkozy dwuczube.
Niekiedy w miastach na zimę zostają pojedyncze osobniki gatunków, które zwykle odlatują na południe. Dzieje się tak z wielu względów, m.in. z powodu nie zamarzania lub późnego zamarzania wód oraz wskutek dokarmiania tych ptaków przez ludzi latem lub jesienią.
W centrum zdjęcia - mewa blada (fot. Andrzej Kośmicki)
Dokarmiać czy nie dokarmiać?
Nierozsądne dokarmianie ptaków (zwłaszcza poza okresem zimowym) zaburza ich naturalny cykl życiowy. Zanika u nich instynkt wędrówki, a pozostające zimą ptaki, które powinny były odlecieć, nierzadko przymarzają do lodu lub giną z głodu, bo w czasie mrozu mało kto o nich pamięta.
Dokarmiając ptaki, należy bezwzględnie przestrzegać kilku bardzo ważnych zasad:
-
należy to robić tylko zimą, gdy niesprzyjające warunki atmosferyczne uniemożliwiają ptakom samodzielne zdobycie pokarmu;
-
dokarmiać należy w miejscu czystym, zacisznym i osłoniętym, z dala od drapieżników;
-
pokarm należy wykładać na brzegu, drobno pokrojony, w ilości gwarantującej zjadanie go na bieżąco;
-
pokarmem odpowiednim dla wodnych ptaków są płatki zbożowe, kasze, suche ziarna zbóż, gotowane bez soli warzywa;
-
nie należy dokarmiać ptaków chlebem (zwłaszcza nieświeżym), gdyż jest to dla nich niezdrowe i powoduje powstawanie chorób układu pokarmowego; suchy chleb rani także ich przełyk.
Ku przestrodze – tablica na bulwarze spacerowym w Kołobrzegu (fot. Paweł Selin)
Instrukcja dla „podglądaczy”
Najlepszymi miejscami do obserwacji ptaków nadmorskich w Helu są port rybacki i tzw. Mała Plaża. Najrzadsze na naszym wybrzeżu ptaki wodne – alki i nurniki – można natomiast zaobserwować z cypla. Całe stada mew zobaczymy zwłaszcza w pobliżu powracających z morza rybaków. Mewy to kleptopasożyty, mają bowiem skłonności do kradzieży zarówno pokarmu innym ptakom, jak i złowionych ryb ludziom morza. Inne ptaki zobserwujemy także w porcie rybackim, pod warunkiem, że akurat się w nim schronią – czemu sprzyja niesprzyjająca nam pogoda. Na wycieczkę połączoną z podglądaniem awifauny zimą trzeba zabrać lornetkę i przede wszystkim ciepło się ubrać – niekiedy przyjdzie nam długo poczekać, zanim w zasięgu naszego wzroku pojawią wyczekiwani goście. Warto wziąć pod uwagę otoczenie, w którym będziemy obserwować ptaki i postarać się w miarę możliwości od niego nie odróżniać. Większość ptaków zimujących na helskich plażach czy w porcie rybackim przyzwyczajona jest do obecności ludzi, jednak jeśli chcemy nieco bardziej się do nich zbliżyć, warto upodobnić się kolorem ubrania do miejsca obserwacji. Jeśli już ubierzemy odpowiedni strój, zabierzemy lornetki i, w razie potrzeby, dobre przewodniki do oznaczania ptaków wodnych, pozostanie nam jedynie… cierpliwie czekać. Do dzieła!
Opracowanie:
Monika Selin
Zdjęcia w galerii: Andrzej Kośmicki
Serdecznie dziękuję za pomoc merytoryczną i udostępnienie zdjęć p. Szymonowi Bzomie oraz p. Andrzejowi Kośmickiemu z Grupy Badawczej Ptaków Wodnych KULING.
Obejrzyj
galerię zdjęć:
(kliknij, aby powiększyć foto)