Hel bierze szpital od wojska
Czwartek, 24-03-2011 Opublikował/a: Marek Dykta Liczba wyświetleń: 1447
Następna
PDF
Drukuj
Powrót
Wypowiedz się
Hel bierze szpital od wojska
W tym tygodniu helscy radni podejmą uchwałę o powołaniu własnego Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej.
Tylko po to, aby w następnym kroku połączyć go ze 115 Szpitalem
Wojskowym z Przychodnią. W ten sposób czterotysięczna gmina na półwyspie
przejmie znajdującą się na jej terenie lecznicę.
Helski szpital znajduje się w zasobach Ministerstwa Obrony Narodowej. Resort jednak już dwa lata temu zapowiedział, że dalej placówki utrzymywać nie ma zamiaru. Zakręcono kurek z pieniędzmi, za które realizowane miały być kolejne inwestycje, np. przebudowa bloku operacyjnego.
W ciągu ostatnich miesięcy wydawało się, że lecznicę czeka fuzja z inną placówką medyczną. Kiedy jednak okazało się, że w grę wchodzą szpitale w Pucku lub w Wejherowie, dyrekcja 115-tki zaczęła przekonywać samorządowców, aby to gmina wzięła na swe barki miejscowy szpital.
- My jesteśmy w dobrej kondycji finansowej, a sąsiednie szpitale mają długi - tłumaczy Weronika Nowara, dyrektorka helskiej lecznicy.
Samorządowcy nie dali się długo przekonywać. Zwłaszcza, że wielu miało obawy, że większy partner może oznaczać ubezwłasnowolnienie helskiego szpitala, zmianę jego profilu czy nawet zamknięcie niektórych oddziałów i zwolnienia personelu.
- A przecież nasz szpital teraz, gdy przestaliśmy być garnizonem, to największy pracodawca w mieście - zauważa Marek Chroń, przewodniczący Rady Miasta Helu i zarazem szef logistyki w 115-tce. - W tej sprawie jesteśmy jednomyślni.
Głosowanie piętnaście do zera na czwartkowej sesji przewiduje też burmistrz Mirosław Wądołowski.
- Szpital to dla nas taki temat, w którym nie ma podziałów - powiedział nam wczoraj Wądołowski. - Wszyscy w Helu chcemy, aby pozostał on w naszym mieście. Tylko gmina daje gwarancję, że w przyszłości placówka wciąż zabezpieczać będzie oczekiwania naszych pacjentów.
Helski szpital znajduje się w zasobach Ministerstwa Obrony Narodowej. Resort jednak już dwa lata temu zapowiedział, że dalej placówki utrzymywać nie ma zamiaru. Zakręcono kurek z pieniędzmi, za które realizowane miały być kolejne inwestycje, np. przebudowa bloku operacyjnego.
W ciągu ostatnich miesięcy wydawało się, że lecznicę czeka fuzja z inną placówką medyczną. Kiedy jednak okazało się, że w grę wchodzą szpitale w Pucku lub w Wejherowie, dyrekcja 115-tki zaczęła przekonywać samorządowców, aby to gmina wzięła na swe barki miejscowy szpital.
Samorządowcy nie dali się długo przekonywać. Zwłaszcza, że wielu miało obawy, że większy partner może oznaczać ubezwłasnowolnienie helskiego szpitala, zmianę jego profilu czy nawet zamknięcie niektórych oddziałów i zwolnienia personelu.
- A przecież nasz szpital teraz, gdy przestaliśmy być garnizonem, to największy pracodawca w mieście - zauważa Marek Chroń, przewodniczący Rady Miasta Helu i zarazem szef logistyki w 115-tce. - W tej sprawie jesteśmy jednomyślni.
Głosowanie piętnaście do zera na czwartkowej sesji przewiduje też burmistrz Mirosław Wądołowski.
- Szpital to dla nas taki temat, w którym nie ma podziałów - powiedział nam wczoraj Wądołowski. - Wszyscy w Helu chcemy, aby pozostał on w naszym mieście. Tylko gmina daje gwarancję, że w przyszłości placówka wciąż zabezpieczać będzie oczekiwania naszych pacjentów.