Pomorze. Spisano 97 procent nazwisk obrońców Helu, którzy w 1939 r. walczyli z Niemcami
Niedziela, 03-04-2011 Opublikował/a: Marek Dykta Liczba wyświetleń: 1083
Następna
PDF
Drukuj
Powrót
Wypowiedz się
Pomorze. Spisano 97 procent nazwisk obrońców Helu, którzy w 1939 r. walczyli z Niemcami
Lista niemal wszystkich obrońców Helu z 1939 r. oraz skansen przy fortyfikacjach - te nowości mogą zobaczyć teraz turyści odwiedzający słynne fortyfikacje wojenne w Helu. Po zimowej przerwie wczoraj swoje podwoje otworzyło ponownie Muzeum Obrony Wybrzeża, mieszczące się w monumentalnych obiektach dawnej niemieckiej baterii Schleswig-Holstein.
- Ostatnie miesiące, mimo zamknięcia obiektu, który przecież nie jest ogrzewany, były bardzo pracowite - zaznaczają muzealnicy, czyli członkowie Stowarzyszenia "Przyjaciele Helu", którzy prowadzą MOW i opiekują się fortyfikacjami.Największy wysiłek włożono w odtworzenie listy polskich żołnierzy, broniących w kampanii wrześniowej Helu.
- To była tytaniczna praca, trwała pięć lat - podkreślają Przyjaciele Helu.
Udało się odtworzyć nazwiska ok. 97 proc. bohaterów, którzy w 1939 r. bronili ostatniego polskiego miasta przed hitlerowskim najeźdźcą. Lista obejmuje 2720 nazwisk. Według zapisków admirała Włodzimierza Steyera, który w 1939 r. był dowódcą Rejonu Umocnionego Hel, stan osobowy wojska w tym czasie wynosił ok. 2 800 żołnierzy.
- Z listą można się zapoznać na naszej ekspozycji "32 dni obrony Helu", ale także na naszej stronie internetowej helmuzeum.pl - mówi Wojciech Waśkowski, wicedyrektor MOW. - Zwracamy się z prośbą do rodzin obrońców o pomoc w uzupełnieniu i weryfikacji tej listy. A także do przekazywania do naszego archiwum skanów zdjęć i dokumentów z tamtego okresu.
Pasjonaci militariów z MOW często musieli odpierać zarzuty, że gloryfikują nazistów, ponieważ muzeum mieści się w niemieckich fortyfikacjach, a jeszcze zrekonstruowano tu np. pokój niemieckiego dowódcy baterii, z portretem Hitlera na ścianie (który to portret zresztą szybko został skradziony). Przyjaciele Helu tłumaczyli, że nie mają zamiaru fałszować historii, a wspierał ich w tym nieżyjący już ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, którego fundacja bardzo wspiera MOW. I właśnie dlatego jedną z najważniejszych tutejszych ekspozycji jest ta poświęcona polskim obrońcom cypla, na której teraz można zapoznać się z niemal kompletną listą ich nazwisk.
Nowością po zimowej przerwie jest także rozbudowany skansen wokół budynków fortyfikacji. Trafiły tu takie eksponaty jak armaty przeciwlotnicze i morskie, torpedy, wyrzutnie bomb głębinowych.
- Udało nam się je uzyskać po likwidacji skansenu Sali Pamięci 9 Flotylli Obrony Wybrzeża - mówi Waśkowski. - Siły zbrojne opuściły Hel i właściwie nie miał się tym kto opiekować. Sala mieściła się w dawnym klubie garnizonowym, a teraz on już nie istnieje i pewnie będzie sprzedany przez Agencję Mienia Wojskowego.
Jak kilka tygodni temu informowaliśmy na łamach "Dziennika Bałtyckiego", na fanów militariów latem będzie czekała na półwyspie jeszcze jedna atrakcja. Zimą Przyjaciele Helu rozpoczęli oczyszczanie i adaptowanie do zwiedzania polskiej baterii z 1939 r. tzw. duńskiej. Będzie się ją zwiedzało za darmo, z latarkami wewnątrz schronów, powstaną tablice informacyjne i specjalne dojścia do umocnień ukrytych w lasach.
Muzeum Obrony Wybrzeża składa się ze stanowiska artyleryjskiego i wieży kierowania ogniem. Aby zwiedzić obiekty, jadąc autem przez półwysep, po minięciu granic Helu musimy wypatrywać oznakowanych parkingów, jeszcze w lasach, przed zabudowaniami.