Radna z Helu podejrzana o kradzież w markecie, Dziennik Bałtycki
Piątek, 04-12-2009 Opublikował/a: Urząd Miasta
Liczba wyświetleń: 2917Następna
PDF
Drukuj
Powrót
Wypowiedz się
Radna z Helu podejrzana o kradzież w markecie
Dziennik Bałtycki.
Wydanie 04.12.2009r.
autorzy: K.Miśdzioł, R.Kościelniak.
Komentarz od Redakcji Dziennika Bałtyckiego:
W tej sprawie nie chodzi o radną Teresę Matuszewską. red.
Helska radna podejrzana o popełnienie wykroczenia - chodzi o kradzież artykułów żywnościowych. O sprawę swoją koleżankę wypytują radni.
Helska radna Teresa M. jest podejrzana o popełnienie wykroczenia: kradzież artykułów spożywczych w miejscowym Polomarkecie. Trwa policyjne postępowanie w tej sprawie. W Helu pojawiły się plotki, coraz więcej osób mówiło o zdarzeniu w supermarkecie. Kiedy informacje dotarły do samorządowców, postanowili je sprawdzić.
- Okazało się, że rzeczywiście policja prowadzi dochodzenie i chodzi o naszą radną, aczkolwiek oczywiście nie można ferować wyroków przed zakończeniem sprawy - zastrzega burmistrz Pałkowski.
Przewodniczący Rady Miasta Edward Mrozik zaprosił radną na spotkanie z udziałem prezydium rady i szefów komisji.
- Poprosiłem o wyjaśnienia: usłyszeliśmy najpierw tłumaczenia, że kawa była własnością radnej, nie dopuściła się kradzieży, to tylko pomówienia - mówi Edward Mrozik. - Potem usłyszałem od radnej, że sprawa jest już zamknięta. Spotkałem się we wtorek z komendantem komisariatu i dowiedziałem się, że tak nie jest.
Pracownicy Polomarketu przyznają, że helanie przychodzą i wypytują o sprawę słynnej już kradzieży. Na sklepie od pewnego czasu wiszą plakaty, aby nie wnosić np. toreb do środka.
- Takie drobne kradzieże zdarzają się zdarzają średnio co trzeci dzień - przyznaje Marta Miller, kierowniczka sklepu. - Na monitoringu to widać, my wiemy, kto kradnie.
Radna o sprawie nie chciała z nami rozmawiać. Złożyła w naszej redakcji następujące oświadczenie: "W związku z pomówieniami krążącymi na temat mojej osoby, oświadczam, że nie będę komentować w mediach plotek, których użyły osoby mi nieprzychylne, ponieważ zniżenie się do poziomu magla nie licuje ze statusem radnej. Wszelkie dywagacje w mediach na temat domniemania przeze mnie czynów karalnych potraktuję jako dalszy ciąg brudnej gry."
- Nie rozumiem. To już przecież nie są plotki, skoro policja prowadzi postępowanie. Nie przesądzając absolutnie o winie, zdarzenie w sklepie miało miejsce, - komentował przedwczoraj burmistrz Helu Jarosław Pałkowski. - Każdy w działalności publicznej ma wrogów, ale nie wyobrażam sobie, aby kogoś pomawiać o kradzież bo się go nie lubi.
Przewodniczący Mrozik zwróci się do radnej, aby do wyjaśnienia sprawy zawiesiła swoje członkostwo w klubie radnych.
Wykroczenie
Helska radna jest podejrzana o popełnienie wykroczenia z art. 119. § 1. kodeksu wykroczeń: "Kto kradnie lub przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą, jeżeli jej wartość nie przekracza 250 złotych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny."
Nie ma sankcji związanej z pełnieniem mandatu dla samorządowca, który byłby skazany za wykroczenie. Tylko gdy radny zostanie skazany prawomocnym wyrokiem sądowym za przestępstwo umyślne, traci mandat.
Radny sam też może - z różnych powodów - zrezygnować i złożyć swój mandat.
Dziennik Bałtycki.
Wydanie 04.12.2009r.
autorzy: K.Miśdzioł, R.Kościelniak.
Komentarz od Redakcji Dziennika Bałtyckiego:
W tej sprawie nie chodzi o radną Teresę Matuszewską. red.
Helska radna podejrzana o popełnienie wykroczenia - chodzi o kradzież artykułów żywnościowych. O sprawę swoją koleżankę wypytują radni.
Helska radna Teresa M. jest podejrzana o popełnienie wykroczenia: kradzież artykułów spożywczych w miejscowym Polomarkecie. Trwa policyjne postępowanie w tej sprawie. W Helu pojawiły się plotki, coraz więcej osób mówiło o zdarzeniu w supermarkecie. Kiedy informacje dotarły do samorządowców, postanowili je sprawdzić.
- Okazało się, że rzeczywiście policja prowadzi dochodzenie i chodzi o naszą radną, aczkolwiek oczywiście nie można ferować wyroków przed zakończeniem sprawy - zastrzega burmistrz Pałkowski.
Przewodniczący Rady Miasta Edward Mrozik zaprosił radną na spotkanie z udziałem prezydium rady i szefów komisji.
- Poprosiłem o wyjaśnienia: usłyszeliśmy najpierw tłumaczenia, że kawa była własnością radnej, nie dopuściła się kradzieży, to tylko pomówienia - mówi Edward Mrozik. - Potem usłyszałem od radnej, że sprawa jest już zamknięta. Spotkałem się we wtorek z komendantem komisariatu i dowiedziałem się, że tak nie jest.
Pracownicy Polomarketu przyznają, że helanie przychodzą i wypytują o sprawę słynnej już kradzieży. Na sklepie od pewnego czasu wiszą plakaty, aby nie wnosić np. toreb do środka.
- Takie drobne kradzieże zdarzają się zdarzają średnio co trzeci dzień - przyznaje Marta Miller, kierowniczka sklepu. - Na monitoringu to widać, my wiemy, kto kradnie.
Radna o sprawie nie chciała z nami rozmawiać. Złożyła w naszej redakcji następujące oświadczenie: "W związku z pomówieniami krążącymi na temat mojej osoby, oświadczam, że nie będę komentować w mediach plotek, których użyły osoby mi nieprzychylne, ponieważ zniżenie się do poziomu magla nie licuje ze statusem radnej. Wszelkie dywagacje w mediach na temat domniemania przeze mnie czynów karalnych potraktuję jako dalszy ciąg brudnej gry."
- Nie rozumiem. To już przecież nie są plotki, skoro policja prowadzi postępowanie. Nie przesądzając absolutnie o winie, zdarzenie w sklepie miało miejsce, - komentował przedwczoraj burmistrz Helu Jarosław Pałkowski. - Każdy w działalności publicznej ma wrogów, ale nie wyobrażam sobie, aby kogoś pomawiać o kradzież bo się go nie lubi.
Przewodniczący Mrozik zwróci się do radnej, aby do wyjaśnienia sprawy zawiesiła swoje członkostwo w klubie radnych.
Wykroczenie
Helska radna jest podejrzana o popełnienie wykroczenia z art. 119. § 1. kodeksu wykroczeń: "Kto kradnie lub przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą, jeżeli jej wartość nie przekracza 250 złotych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny."
Nie ma sankcji związanej z pełnieniem mandatu dla samorządowca, który byłby skazany za wykroczenie. Tylko gdy radny zostanie skazany prawomocnym wyrokiem sądowym za przestępstwo umyślne, traci mandat.
Radny sam też może - z różnych powodów - zrezygnować i złożyć swój mandat.