Najważniejsi goście lata na Półwyspie Helskim
Piątek, 17-07-2009 Opublikował/a: Urząd Miasta
Liczba wyświetleń: 3055Następna
PDF
Drukuj
Powrót
Wypowiedz się
Najważniejsi goście lata na Półwyspie Helskim
Krzysztof Miśdzioł, Roman Kościelniak
Dziennik Bałtycki 17.07.2009
Dziennik Bałtycki 17.07.2009
Nadzwyczajne środki bezpieczeństwa towarzyszą wypoczynkowi pary prezydenckiej w Helu. Trudno zgadnąć gdzie i kiedy pojawi się nad morzem głowa państwa.
Prezydent nigdy się nie pokazuje publicznie podczas wakacji nad morzem, ale pani prezydentowa i owszem. Zawsze towarzyszy jej mniej lub bardziej dyskretna opieka oficerów Biura Ochrony Rządu. Z reguły wizytę Marii Kaczyńskiej na koncertach festiwali w Helu lub Jastrzębiej Górze poprzedza kontrola bezpieczeństwa.
- W ubiegłym roku na kilka godzin przed koncertem przyjechali panowie z BOR-u i sprawdzili nasz kościół - wspomina ojciec Józef Łągwa, proboszcz parafii w Jastrzębiej Górze. - Ale nie robimy z tego żadnej sensacji. Ot, rutynowa kontrola.
- U nas też wcześniej agenci sprawdzali miejsca koncertu, ale nie zawsze tak było. Zdarza się, że Pierwsza Dama zjawia się zupełnie nieoczekiwanie - dodaje Dariusz Paradowski, szef helskiego festiwalu muzycznego.
Przed dwoma laty Maria Kaczyńska gościła na koncercie podczas którego dyrygował prof. Krzysztof Penderecki. Ojciec Łągwa przyznaje, że chciałby aby Maria Kaczyńska i w tym roku zawitała na jeden z koncertów.
- Gdy tylko dowiemy się, że pani prezydentowa wypoczywa w Helu, natychmiast wysyłamy kuriera na motocyklu z zaproszeniem - zdradza proboszcz z Jastrzębiej Góry. - Na zakorkowanej drodze przez półwysep to najszybszy środek transportu.
Kiedyś podczas jednego z koncertów, który odbywał się w helskim kościele doszło do zaskakującego wydarzenia. Nagle w świątyni zgasło światło, wszyscy siedzieli w kompletnych ciemnościach. Wówczas na dziedziniec przed muzeum wjechała limuzyna towarzysząca prezydentowej. Kierowca samochodu włączył reflektory i ustawił pojazd w taki sposób, by oświetlały one wnętrze kościoła. Dzięki temu festiwalowy koncert z prezydentową na widowni mógł być kontynuowany.
Jak wypoczywa prezydent
Rezydencja prezydenta RP w Helu to dawny rządowy ośrodek. Znajduje się nad brzegiem Zatoki Puckiej. To administracyjnie gmina Hel, ale obiekt znajduje się blisko granicy z Juratą (gm. Jastarnia), dlatego media, ale i sami politycy często mylą właściwą jego lokalizację.
Większość kilkudziesięciohektarowej powierzchni ośrodka zajmują lasy. Prezydent Lech Kaczyński przyznaje, że bardzo lubi tu spacerować wśród drzew. Może dlatego zdecydował się nie pozbywać rezydencji, choć takie pogłoski chodziły, gdy obejmował swój urząd.
Na terenie kompleksu są kwatery gościnne, wieża widokowa, korty tenisowe, przystań, lądowisko, centrum konferencyjne oraz oczywiście gabinet z zapleczem, w którym głowa państwa może sprawować swoje konstytucyjne obowiązki.
Cały ośrodek jest otoczony zmodernizowanym przed rokiem ogrodzeniem. Nigdzie jednak nie dostrzeżemy informacji, że to właśnie prestiżowa rezydencja polskiego prezydenta. Są tabliczki zakazujące wstępu, a przy dwóch bramach czuwają straże z bronią.
Prezydent nigdy się nie pokazuje publicznie podczas wakacji nad morzem, ale pani prezydentowa i owszem. Zawsze towarzyszy jej mniej lub bardziej dyskretna opieka oficerów Biura Ochrony Rządu. Z reguły wizytę Marii Kaczyńskiej na koncertach festiwali w Helu lub Jastrzębiej Górze poprzedza kontrola bezpieczeństwa.
- W ubiegłym roku na kilka godzin przed koncertem przyjechali panowie z BOR-u i sprawdzili nasz kościół - wspomina ojciec Józef Łągwa, proboszcz parafii w Jastrzębiej Górze. - Ale nie robimy z tego żadnej sensacji. Ot, rutynowa kontrola.
- U nas też wcześniej agenci sprawdzali miejsca koncertu, ale nie zawsze tak było. Zdarza się, że Pierwsza Dama zjawia się zupełnie nieoczekiwanie - dodaje Dariusz Paradowski, szef helskiego festiwalu muzycznego.
Przed dwoma laty Maria Kaczyńska gościła na koncercie podczas którego dyrygował prof. Krzysztof Penderecki. Ojciec Łągwa przyznaje, że chciałby aby Maria Kaczyńska i w tym roku zawitała na jeden z koncertów.
- Gdy tylko dowiemy się, że pani prezydentowa wypoczywa w Helu, natychmiast wysyłamy kuriera na motocyklu z zaproszeniem - zdradza proboszcz z Jastrzębiej Góry. - Na zakorkowanej drodze przez półwysep to najszybszy środek transportu.
Kiedyś podczas jednego z koncertów, który odbywał się w helskim kościele doszło do zaskakującego wydarzenia. Nagle w świątyni zgasło światło, wszyscy siedzieli w kompletnych ciemnościach. Wówczas na dziedziniec przed muzeum wjechała limuzyna towarzysząca prezydentowej. Kierowca samochodu włączył reflektory i ustawił pojazd w taki sposób, by oświetlały one wnętrze kościoła. Dzięki temu festiwalowy koncert z prezydentową na widowni mógł być kontynuowany.
Jak wypoczywa prezydent
Rezydencja prezydenta RP w Helu to dawny rządowy ośrodek. Znajduje się nad brzegiem Zatoki Puckiej. To administracyjnie gmina Hel, ale obiekt znajduje się blisko granicy z Juratą (gm. Jastarnia), dlatego media, ale i sami politycy często mylą właściwą jego lokalizację.
Większość kilkudziesięciohektarowej powierzchni ośrodka zajmują lasy. Prezydent Lech Kaczyński przyznaje, że bardzo lubi tu spacerować wśród drzew. Może dlatego zdecydował się nie pozbywać rezydencji, choć takie pogłoski chodziły, gdy obejmował swój urząd.
Na terenie kompleksu są kwatery gościnne, wieża widokowa, korty tenisowe, przystań, lądowisko, centrum konferencyjne oraz oczywiście gabinet z zapleczem, w którym głowa państwa może sprawować swoje konstytucyjne obowiązki.
Cały ośrodek jest otoczony zmodernizowanym przed rokiem ogrodzeniem. Nigdzie jednak nie dostrzeżemy informacji, że to właśnie prestiżowa rezydencja polskiego prezydenta. Są tabliczki zakazujące wstępu, a przy dwóch bramach czuwają straże z bronią.