Burmistrz Helu wraca na swoje stanowisko
Piątek, 08-01-2010 Opublikował/a: Urząd Miasta
Liczba wyświetleń: 2610Następna
PDF
Drukuj
Powrót
Wypowiedz się
Burmistrz Helu wraca na swoje stanowisko
Krzysztof Katka
Gazeta Wyborcza 06.01.2010
Po dwóch latach sądowego zakazu pełnienia funkcji burmistrz Helu Mirosław Wądołowski wraca do pracy. Od środy znów będzie rządził miastem. - Jak przyjdzie inwestor, to będę z rozmawiał tylko przy świadkach - zapowiada.
Sąd Okręgowy w Warszawie we wtorek uchylił postanowienie prokuratury z grudnia 2007 r. o zawieszeniu Wądołowskiego w czynnościach burmistrza Helu uznając, że ten środek za nadmiernie "represyjny", ponieważ nie ma już obawy matactwa. Burmistrzowi nie zwrócono jednak 100 tys. zł kaucji i nie cofnięto zakazu opuszczania kraju. O możliwość powrotu do pracy wnioskował sam burmistrz, który przez ostatnie dwa lata handlował warzywami. - Hel jest w kryzysie, trzeba ruszyć z kopyta z modernizacją kanalizacji ściekowej - argumentował.
- Gdy sąd zgodził się, bym mógł pracować miałem łzy w oczach - opowiada. - Ale czy wystartuję w jesiennych wyborach jeszcze nie wiem. Zapytam rodziny.
Burmistrz rozpocznie urzędowanie w środę o godz. 7.30. - Usiądę na fotelu, posiedzę, pomyślę, spotkam się z zastępcą - planuje.
Rządzący od 1998 r. Mirosław Wądołowski jest oskarżony o podżeganie i nakłanianie do korupcji oraz płatnej protekcji i o przyjęcie 150 tys. zł łapówki. Grozi mu do 10 lat więzienia. W październiku 2007 r. został zatrzymany przez CBA w związku z przyjęciem od agentów pieniędzy za próbę - jak to nazwano - ustawienia przetargu publicznego. W tej samej sprawie zatrzymano też posłankę PO Beatę Sawicką. Oboje mieli pośredniczyć w aranżowanej przez CBA próbie zakupu 1,6 hektarowej działki na Helu.
We wtorek Wądołowski mówił przed sądem, jak oficerowie CBA kazali mu otworzyć aktówkę, którą chwilę wcześniej dostał od agenta udającego biznesmena. - Myślałem, że będą materiały reklamowe, a były pieniądze. Nogi ugięły się pode mną; mówiłem: O Jezu, o Jezu, w co chcecie mnie wplątać?
Nagrania wskazują, że burmistrz pytany o ewentualną specjalną specyfikację przetargu "pod nas", odpowiedział, że "z tym nie będzie problemu". We wtorek przekonywał, że była to rozmowa o "wszystkim i o niczym".
Jego obrońca wnioskował o przesłuchanie "Lou", będącego prawdopodobnie agentem FBI, który pomagał CBA występując jako zagraniczny inwestor. Szanse na to są jednak niewielkie.
- Zapraszam do Helu prawdziwych inwestorów, ale uprzedzam, że teraz będę rozmawiał tylko przy świadkach - zapowiada burmistrz.
Zmagający się z CBA i obciążony ośmioma zarzutami prokuratorskimi prezydent Sopotu Jacek Karnowski napisał we wtorek na swoim blogu: "Mój Kolega, bez zająknięcia powiem - bardzo dobry samorządowiec - Mirek Wądołowski wraca do pracy. Po ponad dwóch latach sąd odwiesił burmistrza Helu, wmontowanego moim zdaniem w aferę posłanki Sawickiej (...). Czy coś lub ktoś zwróci Mu te dwa lata udręki?".
Gazeta Wyborcza 06.01.2010
Po dwóch latach sądowego zakazu pełnienia funkcji burmistrz Helu Mirosław Wądołowski wraca do pracy. Od środy znów będzie rządził miastem. - Jak przyjdzie inwestor, to będę z rozmawiał tylko przy świadkach - zapowiada.
Sąd Okręgowy w Warszawie we wtorek uchylił postanowienie prokuratury z grudnia 2007 r. o zawieszeniu Wądołowskiego w czynnościach burmistrza Helu uznając, że ten środek za nadmiernie "represyjny", ponieważ nie ma już obawy matactwa. Burmistrzowi nie zwrócono jednak 100 tys. zł kaucji i nie cofnięto zakazu opuszczania kraju. O możliwość powrotu do pracy wnioskował sam burmistrz, który przez ostatnie dwa lata handlował warzywami. - Hel jest w kryzysie, trzeba ruszyć z kopyta z modernizacją kanalizacji ściekowej - argumentował.
- Gdy sąd zgodził się, bym mógł pracować miałem łzy w oczach - opowiada. - Ale czy wystartuję w jesiennych wyborach jeszcze nie wiem. Zapytam rodziny.
Burmistrz rozpocznie urzędowanie w środę o godz. 7.30. - Usiądę na fotelu, posiedzę, pomyślę, spotkam się z zastępcą - planuje.
Rządzący od 1998 r. Mirosław Wądołowski jest oskarżony o podżeganie i nakłanianie do korupcji oraz płatnej protekcji i o przyjęcie 150 tys. zł łapówki. Grozi mu do 10 lat więzienia. W październiku 2007 r. został zatrzymany przez CBA w związku z przyjęciem od agentów pieniędzy za próbę - jak to nazwano - ustawienia przetargu publicznego. W tej samej sprawie zatrzymano też posłankę PO Beatę Sawicką. Oboje mieli pośredniczyć w aranżowanej przez CBA próbie zakupu 1,6 hektarowej działki na Helu.
We wtorek Wądołowski mówił przed sądem, jak oficerowie CBA kazali mu otworzyć aktówkę, którą chwilę wcześniej dostał od agenta udającego biznesmena. - Myślałem, że będą materiały reklamowe, a były pieniądze. Nogi ugięły się pode mną; mówiłem: O Jezu, o Jezu, w co chcecie mnie wplątać?
Nagrania wskazują, że burmistrz pytany o ewentualną specjalną specyfikację przetargu "pod nas", odpowiedział, że "z tym nie będzie problemu". We wtorek przekonywał, że była to rozmowa o "wszystkim i o niczym".
Jego obrońca wnioskował o przesłuchanie "Lou", będącego prawdopodobnie agentem FBI, który pomagał CBA występując jako zagraniczny inwestor. Szanse na to są jednak niewielkie.
- Zapraszam do Helu prawdziwych inwestorów, ale uprzedzam, że teraz będę rozmawiał tylko przy świadkach - zapowiada burmistrz.
Zmagający się z CBA i obciążony ośmioma zarzutami prokuratorskimi prezydent Sopotu Jacek Karnowski napisał we wtorek na swoim blogu: "Mój Kolega, bez zająknięcia powiem - bardzo dobry samorządowiec - Mirek Wądołowski wraca do pracy. Po ponad dwóch latach sąd odwiesił burmistrza Helu, wmontowanego moim zdaniem w aferę posłanki Sawickiej (...). Czy coś lub ktoś zwróci Mu te dwa lata udręki?".