Śledczy: Usunąć burmistrza Helu!
Czwartek, 14-01-2010 Opublikował/a: Urząd Miasta
Liczba wyświetleń: 2601Następna
PDF
Drukuj
Powrót
Wypowiedz się
Śledczy: Usunąć burmistrza Helu!
Nie jeden, a dwa sądy otrzymały od poznańskich prokuratorów pismo w sprawie Mirosława Wądołowskiego. Domagają się oni natychmiastowego usunięcia burmistrza Helu z urzędu. Chcą w ten sposób powstrzymać helskiego samorządowca, by ten nie sprzedawał słynnej "działki agenta Tomka", od której rozpoczęła się cała afera.
Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią poznańska prokuratura wysłała do warszawskiego Sądu Apelacyjnego zażalenie na złagodzenie środka zapobiegawczego, jakim był zakaz pełnienia przez Wądołowskiego funkcji burmistrza Helu.
- Jest on oskarżony o popełnienie czynu, za który grozi wysoka kara - przypomina prokurator Andrzej Laskowski, naczelnik Wydziału do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu. - Dlatego, naszym zdaniem, nie powinien wracać do pracy przed zakończeniem procesu, który toczy się przed Sądem Okręgowym w Warszawie.
Prokuratura do wysłanego zażalenia dołączyła wniosek o wstrzymanie wykonania postanowienia, które uchylało zakaz pracy na stanowisku burmistrza. Warszawski Sąd Okręgowy w ubiegłym tygodniu nadał swej decyzji rygor natychmiastowej wykonalności. Prokuratorzy proszą teraz, by ich wniosek został rozpatrzony niezwłocznie, a nie dopiero podczas rozprawy apelacyjnej.
- Taki sam wniosek wysłaliśmy również do Sądu Okręgowego, który zezwolił Wądołowskiemu na dalsze piastowanie funkcji burmistrza - informuje prokurator Laskowski.
Zdaniem prokuratury, jednym z powodów, dla którego burmistrz nie powinien wrócić do pracy, jest chęć sprzedaży przez miasto działki, która odegrała istotną rolę w tej sprawie.
- Tak wynika z medialnych wypowiedzi Mirosława Wądołowskiego - mówi naczelnik Andrzej Laskowski.
Burmistrz Wądołowski nie zraża się decyzją prokuratorów. Wrócił do urzędu i rzucił się w wir obowiązków.
- Chcemy sprzedać ten grunt - przyznaje Wądołowski. - Spodziewany zysk jest potrzebny, by rozpocząć bardzo ważną dla miasta inwestycję, jaką jest budowa sieci kanalizacyjnej. Na jej realizację nasi mieszkańcy czekają od wielu lat.
Mirosław Wądołowski jest oskarżony o przyjęcie korzyści majątkowych w zamian za ustawienie przetargu na jedną z helskich działek. Chodzi o bardzo atrakcyjny teren otoczony lasami, tuż przy bałtyckiej plaży. Rzekomymi inwestorami zainteresowanymi kupnem gruntu na cyplu okazali się agenci CBA. Do zatrzymania burmistrza Helu doszło 1 października 2007 roku przy jednej z gdyńskich restauracji.
Tam wcześniej odbyło się spotkanie Wądołowskiego z agentami, podczas którego miało dojść do przekazania łapówki. Tego samego dnia funkcjonariusze CBA zatrzymali także ówczesną posłankę PO Beatę Sawicką, która miała skontaktować helskiego burmistrza z rzekomymi biznesmenami.
Dziennik Bałtycki, 14.01.2010
Roman Kościelniak
Roman Kościelniak
Nie jeden, a dwa sądy otrzymały od poznańskich prokuratorów pismo w sprawie Mirosława Wądołowskiego. Domagają się oni natychmiastowego usunięcia burmistrza Helu z urzędu. Chcą w ten sposób powstrzymać helskiego samorządowca, by ten nie sprzedawał słynnej "działki agenta Tomka", od której rozpoczęła się cała afera.
Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią poznańska prokuratura wysłała do warszawskiego Sądu Apelacyjnego zażalenie na złagodzenie środka zapobiegawczego, jakim był zakaz pełnienia przez Wądołowskiego funkcji burmistrza Helu.
- Jest on oskarżony o popełnienie czynu, za który grozi wysoka kara - przypomina prokurator Andrzej Laskowski, naczelnik Wydziału do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu. - Dlatego, naszym zdaniem, nie powinien wracać do pracy przed zakończeniem procesu, który toczy się przed Sądem Okręgowym w Warszawie.
Prokuratura do wysłanego zażalenia dołączyła wniosek o wstrzymanie wykonania postanowienia, które uchylało zakaz pracy na stanowisku burmistrza. Warszawski Sąd Okręgowy w ubiegłym tygodniu nadał swej decyzji rygor natychmiastowej wykonalności. Prokuratorzy proszą teraz, by ich wniosek został rozpatrzony niezwłocznie, a nie dopiero podczas rozprawy apelacyjnej.
- Taki sam wniosek wysłaliśmy również do Sądu Okręgowego, który zezwolił Wądołowskiemu na dalsze piastowanie funkcji burmistrza - informuje prokurator Laskowski.
Zdaniem prokuratury, jednym z powodów, dla którego burmistrz nie powinien wrócić do pracy, jest chęć sprzedaży przez miasto działki, która odegrała istotną rolę w tej sprawie.
- Tak wynika z medialnych wypowiedzi Mirosława Wądołowskiego - mówi naczelnik Andrzej Laskowski.
Burmistrz Wądołowski nie zraża się decyzją prokuratorów. Wrócił do urzędu i rzucił się w wir obowiązków.
- Chcemy sprzedać ten grunt - przyznaje Wądołowski. - Spodziewany zysk jest potrzebny, by rozpocząć bardzo ważną dla miasta inwestycję, jaką jest budowa sieci kanalizacyjnej. Na jej realizację nasi mieszkańcy czekają od wielu lat.
Mirosław Wądołowski jest oskarżony o przyjęcie korzyści majątkowych w zamian za ustawienie przetargu na jedną z helskich działek. Chodzi o bardzo atrakcyjny teren otoczony lasami, tuż przy bałtyckiej plaży. Rzekomymi inwestorami zainteresowanymi kupnem gruntu na cyplu okazali się agenci CBA. Do zatrzymania burmistrza Helu doszło 1 października 2007 roku przy jednej z gdyńskich restauracji.
Tam wcześniej odbyło się spotkanie Wądołowskiego z agentami, podczas którego miało dojść do przekazania łapówki. Tego samego dnia funkcjonariusze CBA zatrzymali także ówczesną posłankę PO Beatę Sawicką, która miała skontaktować helskiego burmistrza z rzekomymi biznesmenami.