Szkoły same zaprojektują swoje świadectwa
Czwartek, 18-02-2010 Opublikował/a: Urząd Miasta
Liczba wyświetleń: 2420Następna
PDF
Drukuj
Powrót
Wypowiedz się
Szkoły same zaprojektują swoje świadectwa
Dziennik Bałtycki, 16.02.2010 r.
Ewelina Oleksy
Ewelina Oleksy
Logo szkoły czy herb miasta, w którym placówka się mieści, albo dowolna kolorowa grafika - to wszystko już niebawem będzie się mogło znaleźć na szkolnych świadectwach. Koniec z nudnymi, jednakowymi dla wszystkich cenzurkami ogłasza Ministerstwo Edukacji Narodowej.
Resort właśnie pracuje nad przepisami, które dadzą placówkom zielone światło na projektowanie świadectw według własnego uznania. Nad tym czy wzory nie są zbyt dziwaczne, czuwać mają wydziały edukacji poszczególnych miast. Ministerstwo poda jedynie listę elementów, które na dokumencie muszą się znaleźć obowiązkowo. Są to np. numer PESEL i biało-czerwony pasek, w przypadku gdy uczeń zasłuży na wyróżnienie. Na resztę elementów jest wolna ręka.
- Przewidujemy, że rozporządzenie wejdzie w życie 1 września 2010 roku - potwierdza Grzegorz Żurawski, rzecznik MEN. - Projekt jest obecnie w konsultacjach społecznych i uzgodnieniach międzyresortowych - zaznacza.
Żurawski tłumaczy, że proponowana zmiana to kolejne działanie, które ma na celu zwiększenie samodzielności i odpowiedzialności szkół.
- Wprowadzenie jej pozwoli na zmniejszenie liczby opracowywanych centralnie i powszechnie obowiązujących wzorów świadectw - argumentuje rzecznik.
Wieści o planowanej rewolucji pomorscy nauczyciele przyjmują ze zdziwieniem. Jedni z aprobatą kiwają głową.
- Pomysł bardzo mi się podoba. Pozwoli na nawiązanie do naszej małej ojczyzny, podkreśli regionalność. Gdy przepis wejdzie w życie, będziemy tym zainteresowani - mówi Paweł Boczek, dyrektor Zespołu Szkół w Chojnicach. Podobne zdanie ma Piotr Czaja, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego w Pucku. - Herb czy logo? Czemu nie, skoro to wizytówka szkoły. Nie sądzę, by takie znaki mogły wprowadzać jakikolwiek zamęt - podkreśla Czaja.
Są jednak i tacy, którzy zamiast przytakiwać, za głowę się łapią właśnie z obawy przed bałaganem, który w placówkach mógłby zapanować.
- Wzory świadectw powinny być jednolite. Boję się, że gdy za ich projektowanie wezmą się lokalni styliści, to będziemy mieć do czynienia z jedną wielką pstrokacizną - uważa Mariusz Krause, dyrektor Zespołu Szkół w Sztumie.
Resort właśnie pracuje nad przepisami, które dadzą placówkom zielone światło na projektowanie świadectw według własnego uznania. Nad tym czy wzory nie są zbyt dziwaczne, czuwać mają wydziały edukacji poszczególnych miast. Ministerstwo poda jedynie listę elementów, które na dokumencie muszą się znaleźć obowiązkowo. Są to np. numer PESEL i biało-czerwony pasek, w przypadku gdy uczeń zasłuży na wyróżnienie. Na resztę elementów jest wolna ręka.
- Przewidujemy, że rozporządzenie wejdzie w życie 1 września 2010 roku - potwierdza Grzegorz Żurawski, rzecznik MEN. - Projekt jest obecnie w konsultacjach społecznych i uzgodnieniach międzyresortowych - zaznacza.
Żurawski tłumaczy, że proponowana zmiana to kolejne działanie, które ma na celu zwiększenie samodzielności i odpowiedzialności szkół.
- Wprowadzenie jej pozwoli na zmniejszenie liczby opracowywanych centralnie i powszechnie obowiązujących wzorów świadectw - argumentuje rzecznik.
Wieści o planowanej rewolucji pomorscy nauczyciele przyjmują ze zdziwieniem. Jedni z aprobatą kiwają głową.
- Pomysł bardzo mi się podoba. Pozwoli na nawiązanie do naszej małej ojczyzny, podkreśli regionalność. Gdy przepis wejdzie w życie, będziemy tym zainteresowani - mówi Paweł Boczek, dyrektor Zespołu Szkół w Chojnicach. Podobne zdanie ma Piotr Czaja, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego w Pucku. - Herb czy logo? Czemu nie, skoro to wizytówka szkoły. Nie sądzę, by takie znaki mogły wprowadzać jakikolwiek zamęt - podkreśla Czaja.
Są jednak i tacy, którzy zamiast przytakiwać, za głowę się łapią właśnie z obawy przed bałaganem, który w placówkach mógłby zapanować.
- Wzory świadectw powinny być jednolite. Boję się, że gdy za ich projektowanie wezmą się lokalni styliści, to będziemy mieć do czynienia z jedną wielką pstrokacizną - uważa Mariusz Krause, dyrektor Zespołu Szkół w Sztumie.