PL EN DE
herb.png
Hel-poczatek_polski.png
Para prezydencka spoczęła na Wawelu
Poniedziałek, 19-04-2010 Opublikował/a: Urząd Miasta Liczba wyświetleń: 2013
PDF
Drukuj
Powrót
Wypowiedz się
pogrzeb Paty Prezydenckiej
Prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria, którzy zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, w niedzielę spoczęli na Wawelu w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów. Złożenie trumien do sarkofagu odbyło się tylko w obecności najbliższej rodziny i przyjaciół.
Na dziedzińcu Zamku Wawelskiego po ceremonii pogrzebowej przedstawiciele delegacji zagranicznych złożyły kondolecje na ręce Marty Kaczyńskiej, Jarosława Kaczyńskiego, Marszałka RP Bronisława Komorowskiego, Marszałka Senatu Bogdana Borusewicza, premiera Donalda Tuska i ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Przedstawiciele delegacji wpisali się również do księgi kondolencyjnej.

Ostatniemu momentowi uroczystości pogrzebowych (odprowadzenia do krypty trumien z ciałami Lecha i Marii Kaczyńskich) towarzyszył salut narodowy - 21 salw artyleryjskich oddanych w hołdzie parze prezydenckiej. Salut narodowy oddało 6 armat salutacyjnych Batalionu Reprezentacyjnego Wojska Polskiego, wzorowanych na haubicach z 1939 roku.
Trumny Lecha i Marii Kaczyńskich złożono do sarkofagu umieszczonego w pomieszczeniu przed kryptą Józefa Piłsudskiego pod Wieżą Srebrnych Dzwonów.
Sarkofag wykonano z onyksu miodowego, o specyficznej, kryształkowej budowie, przepuszczającego światło i trwalszego niż alabaster. Ma prostą, szlachetną formę prostopadłościanu o wymiarach 238 x 154 x 60 cm. Na górnej płycie, ważącej ponad 400 kg, wykuto duży znak krzyża, na dłuższym boku umieszczono litery z imionami i nazwiskami pary prezydenckiej: Lech Aleksander Kaczyński, Maria Helena Mackiewicz Kaczyńska. Drugi długi bok sarkofagu przylega do ściany romańskiej krypty.
W Katedrze Wawelskiej odbyła się ostatnia już ceremonia pogrzebowa prezydenta Lecha i Marii Kaczyńskich. Obecna jest rodzina, część delegacji, władze kościelne. Modlitwie przewodniczy kard. Stanisław Dziwisz. Następnie trumna z ciałem prezydenckiej pary spocznie na wieki w jednej z krypt na Wawelu.
Kondukt pogrzebowy pary prezydenckiej dotarł na Wawel. Konduktowi żałobnemu pary prezydenckiej towarzyszył dźwięk Dzwonu Zygmunta Zabrzmiał, gdy uroczysty kondukt z trumnami Lecha i Marii Kaczyńskich mijał usytuowany u stóp Wawelu Krzyż Katyński. Przed Wawelem lawety armatnie, które wiozły trumny pary prezydenckiej się zatrzymały. Dalej ponieśli je żołnierze.
Z Rynku Głównego orszak udaje się na Wawel ostatnim odcinkiem Drogi Królewskiej - ulicą Grodzką. Gdy trumny opuściły Bazylikę Mariacką, rozległy się oklaski. Zebrani krzyczeli: "Dziękujemy! Lech Kaczyński!". Intonowano hymn państwowy.

Kondukt liczy kilkaset osób, prowadzą go biskupi. Na przedzie maszeruje orkiestra wojskowa, asysta honorowa złożona z przedstawicieli wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych; następnie - tuż przed trumnami - czterech przedstawicieli Kościoła, wśród nich kardynał Stanisław Dziwisz.

Trumny pary prezydenckiej przewożone są na lawetach armatnich, tuż za nim w kondukcie idzie rodzina Lecha i Marii Kaczyńskich, przedstawiciele polskich władz i pozostali goście
.
odziny i przyjaciół.


Delegacje zagraniczne pozostały w bazylice, aby wysłuchać koncertu Filharmoników Berlińskich. Po wysłuchaniu koncertu zostaną przewiezione na Wawel, gdzie wezmą udział w ostatnim pożegnaniu pary prezydenckiej.

Zakończyła się msza pogrzebowa Lecha i Marii Kaczyńskich w Bazylice Mariackiej. W obrządku łacińskim metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz pożegnał Lecha i Marię Kaczyńską. Następnie parę prezydencką żegnano modlitwą w obrządku bizantyjskim. W kościele brzmiała pieśń "Przybądźcie z nieba na głos naszych modlitw, mieszkańcy chwały wszyscy święci Boży, Z obłoków jasnych zejdźcie aniołowie, Z rzeszą zbawionych spieszcie na spotkanie".

Po liturgii głos zabrał i przemówił Marszałek RP Bronisław Komorowski. - Panie Prezydencie, za chwilę wyruszy Pan w ostatnią drogę - mówił w Bazylice Mariackiej Marszałek Sejmu RP Bronisław Komorowski. Wspominał momenty, kiedy brzmiał Dzwon Zygmunta. - Dzisiaj też zabrzmi, żegnając Pana, Panie Prezydencie, pierwszego obywatela RP, który odszedł nagle i zbyt wcześnie, po latach wytężonej służby.

- Żegnamy również małżonkę Pana Prezydenta, kobietę mądrą i odważną, otwartą i serdeczną - mówił o Pierwszej Damie Bronisław Komorowski. - Wierzymy w to, że po tamtej stronie Pani Maria z serdeczną troską będzie opiekowała się mężem, prezydentem Polski.

Majestat śmierci przywraca wszystkiemu właściwe proporcje. Nie usuwa tego, co nas różniło, ale wydobywa na wierzch to, co jest istotne - mówi Bronisław Komorowski. - Dzwon Zygmunta wzywa nas do tego, by śmierć 96 Polek i Polaków nie była śmiercią daremną. Wzywa nas do pojednania polsko-polskiego - dodaje Marszałek Sejmu.

Prezydenta RP i jedgo małżonkę wspominał również prymas Polski Henryk Muszyński.

- Leszku, płaczemy po Tobie wszyscy. Świat pracy i prości, często ubodzy ludzie. Tak nad trumnami Pary Prezydenckiej przemawiał przewodniczący NSZZ Solidarności Janusz Śniadek. - Ofiara Waszego życia już wydaje owoce. Spoczywajcie w Pokoju - zakończył.

Księża, biskupi i szawarze udzielili komunii świętej zgromadzonym zarówno w bazylice, na Rynku Głównym i Błoniach. W czasie komunii świetej chór w bazylice odśpiewał ''Zwycięzca śmierci''. W czasie liturgii znak pokoju uczynili wszyscy uczestnicy mszy żałobnej. Premier uscisnął dłoń prezydentowi Rosji, po czym skierowął się do Jarosława Kaczyńskiego.

Liturgii Eucharystycznej przewodniczy kardynał Stanisław Dziwisz. - Choć nas zasmuca nieunikniona konieczność śmierci, znajdujemy pociechę w obietnicy przyszłej nieśmiertelności - mówił.

- Módlmy się za Narody Polski i Rosyjski, aby z pomocą Boską kontynuowały dialog - intencje za prezydenta i jego małżonkę zostały odczytane w trzech językach - po angielsku, francusku i rosyjsku.

- Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc będzie im usługiwał. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie - słowa Ewangelii wg św. Łukasza, odśpiewał lektor.

- Wyrażamy nadzieję, że hołd, jaki oddajemy dzisiaj parze prezydenckiej, przyczynił się do budowania bardziej zjednoczonej Europy i Świata - abp Kowalczyk przeczytał słowa z homilii kard. Angelo Sodano. Wcześniej zapowiadano, że mszy przewodniczyć będzie wysłannik papieża Benedykta XVI, dziekan Kolegium Kardynalskiego kard. Angelo Sodano. Jednak z powodu zamkniętej przestrzeni powietrznej nad Europą kard. Sodano nie przybył na niedzielne uroczystości pogrzebowych pary prezydenckiej.

We mszy św. uczestniczy rodzina pary prezydenckiej, przedstawiciele najwyższych władz państwowych m.in. marszałek Sejmu Bronisław Komorowski i premier Donald Tusk oraz delegacje zagraniczne, w tym m.in. prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, prezydent Horst Koehler, prezydent Litwy Dalia Grybauskaite, prezydent Czech Vaclav Klaus, prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz, przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, są też przedstawiciele parlamentów narodowych kilku krajów.

Trumny pary prezydenckiej umieszczono na katafalkach przed głównym ołtarzem Wita Stwosza. Przy nich stanęła warta honorowa. Kościół udekorowano flagami narodowymi i kwiatami. Mszę będzie koncelebrowało kilkudziesięciu biskupów.

O godz. 14 - gdy w Krakowie rozpoczynała się msza św. pogrzebowa pary prezydenckiej - rozległ się dźwięk syren alarmowych.

Przed uroczystą mszą pogrzebową...

Po godzinie 11 trumny pary prezydenckiej zostały złożone w Bazylice Mariackiej. U progu świątyni oczekiwał metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz w asyście duchowieństwa. - Siostry i bracia, z wielkim wzruszeniem stajemy przy ciałach prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, pana profesora Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii. Zginęli w katastrofie lotniczej wraz z innymi ważnymi osobami z życia publicznego naszego państwa w czasie pełnienia swej służby - mówił kard. Stanisław Dziwisz przed wprowadzeniem trumien do świątyni.

- Dziękujemy dobremu Bogu za wszelkie dobro, jakiego udzielił naszemu Narodowi przez ich wierną służbę, przez postawę pełną miłości, uczciwości i dobroci - podkreślił metropolita krakowski.

- Niech on, Jezus Chrystus pełen miłosierdzia napełni serca ich bliskich swoją otuchą, a nasz Naród niech zechce zachować w jedności i pokoju. Módlmy się, aby ofiara ich życia w blaskach paschalnego zwycięstwa Chrystusa przyczyniła się do pomnożenia dobra w naszym życiu społecznym i w ich rodzinach - mówił kard. Dziwisz.
- Ufamy, że spotkamy się znowu z nimi w domu Ojca Naszego w niebie - powiedział.

Tłum czeka na pogrzeb

Setki pocztów sztandarowych, przybywające z całej Polski, grupy w galowych i regionalnych strojach, związkowcy ze wszystkich regionów kraju, kombatanci, harcerze są wśród osób oczekujących w niedzielę przed południem na krakowskim Rynku na rozpoczęcie mszy pogrzebowej w Bazylice Mariackiej.

Wiele osób przyniosło ze sobą transparenty z nazwami miejscowości, z których przyjechali. Wśród nich uwagę przyciąga m.in. transparent "Polacy z Rumunii", z którym przyjechała ok. 30-osobowa grupa z Suczawy, położonej w rumuńskim regionie Bukowiny. Przywieźli m.in. flagi Polski i Rumunii. - Jesteśmy Polakami i bycie tu dzisiaj to nasz obowiązek. Historia sprawiła, że żyjemy poza Polską, ale przeżywamy tę tragedię tak samo jak rodacy w kraju. Nie mogło nas zabraknąć na pogrzebie prezydenta i jego małżonki - powiedział PAP wiceprezes Związku Polaków w Rumunii, Kazimierz
Longier.

Wspominał, że prezydent Lech Kaczyński żywo interesował się losami polskiej mniejszości w Rumunii - odwiedził ten kraj i Polaków w nim mieszkających. Podczas ostatniej wizyty polskiego prezydenta w Bukareszcie Kazimierz Longier otrzymał z jego rąk order zasługi.


Wśród licznych pocztów sztandarowych, które przybyły na uroczystości, znaleźli się m.in. przedstawiciele Kopalni Soli Bochnia. - Ktoś kiedyś powiedział, że ojczyzna to zbiorowy obowiązek, ale uczestnictwo w takich uroczystościach trudno nazywać obowiązkiem. To taka potrzeba serca,
utożsamienia się z naszą władzą, która odeszła w taki tragiczny sposób - powiedział jeden z członków delegacji, Wacław Rachwalski.


Kolumna z dwoma czarnymi karawanami przejechała ulicami Krakowa, m.in. ulicą Księcia Józefa, na krakowski Salwator. Tam kolumna wjechała w centrum Krakowa i przejechała ulicami Kościuszki, Zwierzyniecką, Franciszkańską i Grodzką. Do Bazyliki Mariackiej, udekorowanej flagami narodowymi i kwiatami, trumny dotarły po godzinie 10. Wzdłuż trasy przejazdu kondukt witali licznie zgromadzeni mieszkańcy Krakowa i przyjezdni.


http://www.dziennikbaltycki.pl/stronaglowna/245521,para-prezydencka-spocz-a-na-wawelu-relacja-i-zdj-cia,id,t.html#material_4
Wyślij link mailem
PDF
Drukuj
Powrót
Wypowiedz się
g+.png
yo.jpg
newsletter-left.jpg
wirus.jpg
kamery-left.jpg
pogoda-left.jpg
Pn
Wt
Śr
Cz
Pt
So
Nd
 
1
2
3
4
5
6
 
1
2
3
4
5
6