PL EN DE
herb.png
Hel-poczatek_polski.png
Helska Bryza, czyli co może zobaczyć każdy nurek
Poniedziałek, 26-07-2010 Opublikował/a: Urząd Miasta Liczba wyświetleń: 2198
PDF
Drukuj
Powrót
Wypowiedz się

Helska Bryza,
czyli co może zobaczyć każdy nurek

Jowita Kiwnik, Michał Brancewicz

Zatopiony rok temu w Helu kadłub kutra Bryza z miejsca stał się atrakcją przyciągającą amatorów nurkowania z całej Polsk.


Fot. Damian Kramski / Agencja Ga  2009-08-16 - Odkąd Bryza spoczęła na dnie nie sposób zliczyć chętnych do odwiedzenia jej pod wodą - mówi Marek Dykta z helskiego magistratu. - W sezonie kuter oblegany jest codziennie, ale nawet poza sezonem jego popularność nie maleje. To obiekt bezpieczny i łatwo dostępny - można podpłynąć do niego łódką czy wpław, bo jest blisko brzegu (ok. 200 m od nabrzeża). Miejsce, gdzie spoczywa oznaczyliśmy boją frakową, więc nie sposób tam nie trafić.

Władze miasta chcą wyjść naprzeciw rosnącemu zainteresowaniu Bryzą i stworzyć na nabrzeżu nowoczesną infrastrukturę: podesty, toalety, zejścia do wody. Kadłub kutra już przed zatopieniem został specjalnie przystosowany do podwodnej turystyki: m.in. poszerzono grodzie, by nurkowie mogli swobodnie eksplorować wnętrze jednostki.

Ale to nie wszystko, czym Bryza kusi amatorów płetw i masek. Są jeszcze skarby, czyli poukrywane w różnych, często zaskakujących skrytkach mosiężne monety. We wraku ukryto 100 sztuk. Każdy, kto zejdzie pod wodę, może spróbować znaleźć choć jedną z nich.

- Kilka dni przed zatopieniem Bryzy ukończyłem kurs nurkowania. Po to, by móc obejrzeć ją pod wodą. Udało mi się nawet upolować jeden z medali. Z numerem 04- cieszy się Marek Dykta. - Bo wszystkie monety zostały ponumerowane. "Jedynka" trafiła w ręce Marii Kaczyńskiej, która rok temu na żywo obserwowała, jak Bryza znika pod taflą wody. Kolejne egzemplarze przypadły burmistrzowi Helu i fundatorowi mosiężnego bilonu.

Skąd taka popularność helskiego wraku? - Tutaj zawsze są dobre warunki do nurkowania. Pogoda jest łaskawa, rzadko zdarza się sztorm albo duża fala - mówi Waldemar Popowski prowadzący jedną z baz nurkowych na Helu. - Dziób zanurzony jest ok.10 m pod taflą wody, a rufa nieco ponad 20 m. To płytko. Dzięki temu mogą go eksplorować również początkujący nurkowie. Na podobnej jak helski kuter głębokości znajduje się też słynny wrak ORP Groźny zatopiony w okolicach Jastarni (18 metrów pod wodą). Jednak jego raczej nie polecam młodym nurkom - został zatopiony kilkadziesiąt lat temu, a nikt wtedy nie myślał o tym, żeby przystosować go dla amatorów podwodnego zwiedzania.

W Bałtyku spoczywa niemal 20 tys. wraków. Większość z nich zatonęła podczas II wojny światowej. Za bezpieczne do nurkowania uznaje się jedynie 32. Jednak - jak przestrzegają profesjonaliści - za ich zwiedzanie nie powinny brać się osoby, które nurkowanie znają jedynie z telewizji i książek.

Waldemar Popowski: - By zapoznać się z podstawami nurkowania potrzebny jest kilkudniowy kurs. Wszystkim, którzy zamierzają nurkować w Bałtyku doradzam zrobienie także dodatkowego kursu wrakowo- morskiego, który trwa najczęściej dwa dni.

Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto


Wyślij link mailem
PDF
Drukuj
Powrót
Wypowiedz się
g+.png
yo.jpg
newsletter-left.jpg
wirus.jpg
kamery-left.jpg
pogoda-left.jpg
Pn
Wt
Śr
Cz
Pt
So
Nd
 
1
2
3
4
5
6
 
1
2
3
4
5
6