Pomorze: Dwie osoby zginęły, kilkanaście rannych - weekend na drogach
Poniedziałek, 09-08-2010 Opublikował/a: Urząd Miasta
Liczba wyświetleń: 1866Następna
PDF
Drukuj
Powrót
Wypowiedz się
Pomorze: Dwie osoby zginęły, kilkanaście rannych - weekend na drogach
Monika Niemczyk, Dariusz Chabior, Beata Gliwka, Leszek Literski, Alicja Zielińska
Dwie osoby zginęły na pomorskich drogach, a kilkanaście zostało rannych. Nie tak miał się przebiegać Narodowy Eksperyment Bezpieczeństwa "Weekend bez ofiar", zorganizowany przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad i policję.
Wszystko zostało bardzo dokładnie przygotowane. Były dodatkowe patrole policyjne, punkty kontroli, działał specjalny system informowania kierowców o sytuacji na drogach. I tak jednak na pomorskich drogach było niebezpiecznie.
Weekend już rozpoczął się tragicznie. W nocy z czwartku na piątek, tuż po północy, 26-letni mieszkaniec Miastka, kierując samochodem bmw zjechał na lewe pobocze i uderzył w drzewo. Zginął na miejscu. Do wypadku doszło na drodze Miastko - Trzcinno, w okolicach Węgorzynka.
Do drugiego tragicznego wypadku doszło w sobotę po godzinie 9
na węźle Krojanty obwodnicy Chojnic. 61-letni mieszkaniec gminy Konarzyny, który prowadził fiata seicento, wjeżdżając na obwodnicę od strony Starych Parceli najprawdopodobniej nie ustąpił pierwszeństwa jadącemu w kierunku Starogardu Gdańskiego mercedesowi. Doszło do zderzenia. Pasażerka fiata, 75-letnia mieszkanka gminy Konarzyny zginęła na miejscu. Kierowca i drugi pasażer zostali odwiezieni do szpitala. Trafili tam również kierowca i pasażer mercedesa.
Było też kilka wypadków, w których zostali ranni kierowcy i pasażerowie.
W piątek, o godzinie 17.40 w Przetoczynie w gminie Szemud, autobus uderzył w przydrożne drzewo. Na letni wypoczynek do Łeby jechało 38 dzieci z województwa kujawsko-pomorskiego.
Najpoważniejsze obrażenia, złamania nóg, odniósł jeden z kierowców. 24 dzieci miało obtarcia naskórka i ogólne potłuczenia. Karetki przewiozły poszkodowanych do szpitali w Wejherowie i Gdyni na obserwację, ale już w sobotę wszystkie dzieci zostały zwolnione i dołączyły do swoich wypoczywających rówieśników. W chwili wypadku warunki pogodowe były dobre, a kierowca był trzeźwy. Policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia.
Także w piątek w miejscowości Łebunia, w gminie Cewic samochód osobowy toyota potrącił 7-letniego chłopca. W stanie ciężkim dziecko trafiło do lęborskiego szpitala, jednak po kilku godzinach lekarze zdecydowali, że należy je przetransportować do Akademii Medycznej w Gdańsku. I tak też się stało. - Policja bada przyczyny wypadku. Ze wstępnych ustaleń wynika, że do wypadku mogło dojść z winy chłopca, który wszedł nagle na jezdnię. Pewność jednak będziemy mieli dopiero po dokładnym zbadaniu sprawy -mówi aspirant Daniel Pańczyszyn, oficer prasowy lęborskiej policji
W sobotę po godzinie 22 do wypadku doszło na trasie Człuchów-Kiełpin w gminie Człuchów.
Mężczyzna kierujący renaultem clio z niewiadomych przyczyn zjechał na przeciwny pas ruchu i uderzył w przydrożne drzewo. Z poważnymi obrażeniami do szpitali w Człuchowie i Chojnicach przewiezieni zostali 22-letni kierowca i 28-letnia pasażerka auta. Jadące z nimi dwuletnie dziecko na szczęście nie odniosło poważnych obrażeń - skończyło się na rozcięciu skóry głowy. Przyczyny wypadku bada człuchowska policja.
Tuż po godz. 1 nocy z soboty na niedzielę doszło do wypadku na odcinku drogi Rybaki - Szymbark. Kierujący oplem wectrą z nieznanych przyczyn zjechał na przeciwny pas jezdni, wpadł do rowu, gdzie po przejechaniu ok. 100 m dachował. Poszkodowane zostały trzy młode osoby, 17. 19 i 20-latek - kierowca i dwóch pasażerów. - Jezdnia była mokra po wcześniejszych opadach deszczu i kierowca jadący w stronę Kościerzyny, na łuku drogi prawdopodobnie wpadł w poślizg, w skutek czego zjechał do rowu - wyjaśnia dyżurny powiatowej straży pożarnej w Kartuzach. - Jadący tym samochodem zdołali wyjść z niego o własnych siłach. Przyczyny wypadku bada kartuska policja.
Źródło: http://hel.naszemiasto.pl/