Pingery w Zatoce Puckiej
Sobota, 04-09-2010 Opublikował/a: Marek Dykta Liczba wyświetleń: 2074
Następna
PDF
Drukuj
Powrót
Wypowiedz się
Pingery w Zatoce Puckiej
W
związku z rozpoczęciem kolejnego etapu realizacji projektu pn. „Czynna
ochrona morświnów przed przyłowem” Stacja Morska Instytutu Oceanografii
w Helu zorganizowała serię spotkań informacyjnych dla rybaków łowiących
na Zatoce Puckiej.
Podczas spotkań pracownicy Stacji
Morskiej udzielali odpowiedzi na zadawane pytania. Z uwagą odnotowano
także wszelkie rady co do sposobu realizacji kolejnych zadań prowadzonego
projektu.
Aktualnie w wodach Zatoki Puckiej, w dwóch liniach między Helem a Gdynią
są umieszczone podwodne detektory (tzw. POD-y) nagrywające odgłos, jaki
emitują biosonary
morświnów, gdy te aktywnie przeszukują podwodną przestrzeń na
trasie swoich wędrówek oraz w trakcie poszukiwania ryb. Przez rok
hydrofony POD-ów wyłapywały dźwięki tych małych waleni i, mimo już
skrajnie rzadkiego ich występowania w siedmiu miesiącach badań, udało się
odnotować ich obecność w tym rejonie.
Obecnie między
dwiema liniami POD-ów ustawiana jest linia złożona z 80 tzw. pingerów
– urządzeń wymyślonych przez specjalistów po to, aby emitowanymi dźwiękami
ostrzegały morświny o niebezpieczeństwie znajdującym się pod wodą i płoszyły
je z niebezpiecznych miejsc np. łowisk. Z reguły pingery przyczepiane są
do sieci, dzięki czemu morświny nie płyną w ich kierunku, unikając
zagrożenia zaplątania się i śmierci.
Na Zatoce Puckiej mamy jednak bardziej skomplikowaną sytuację z uwagi na
to, iż w sezonie połowowym znajduje się tu bardzo duża ilość narzędzi
rybackich, a stosowane metody łowienia ryb są ugruntowane wieloletnią
tradycją. Jeśli chcieć postąpić rutynowo, tak jak ma to miejsce na
innych akwenach Unii Europejskiej czy USA i Kanady, to, aby zapewnić naszym
morświnom bezpieczeństwo na łowiskach Zatoki Puckiej, do niemal każdego
zestawu wystawianych sieci skrzelowych należałoby przyczepiać jeden lub
dwa pingery. Przysporzyłoby to rybakom pracy i dało zawrotną liczbę urządzeń
do zakupienia – czyli ponad 1000, gdyż niekiedy aż tyle tego rodzaju
siatek się tu używa. Mając na uwadze względy ekonomiczne takiego przedsięwzięcia,
posadowienie u wejścia do zatoki rzędu 80 pingerów powinno okazać się
zdecydowanie tańszym rozwiązaniem.
Najbliższy rok ma też dać odpowiedź, czy będzie to rozwiązanie
skuteczne z punktu widzenia ochrony morświnów tzn. czy będą one pokonywać
zewnętrzną linię POD-ów i mimo wystawionego szeregu pingerów będą
rejestrowane na POD-ach od wewnętrznej strony zatoki.
Naukowcy liczą, że badania hydroakustyczne będą wspomagane obserwacjami
rybaków, wędkarzy, żeglarzy i plażowiczów, którzy, zauważywszy morświna
w tym rejonie, o swojej obserwacji ich powiadomią. Fotograficzna lub
filmowa dokumentacja takiego zdarzenia będzie szczególnie cenną, a autor
lub autorka nagrodzeni zostaną specjalnymi upominkami.
W mocy pozostaje także apel kierowany do rybaków o ostrożność przy połowach
w miejscach lokalizacji urządzeń badawczych oraz raportowanie o
ewentualnych przypadkach występowania przyłowu morświnów.
Polscy rybacy znają już pingery. W wyniku wejścia w życie unijnego
Rozporządzenia 812/2004 obowiązek stosowania tych urządzeń mają wszyscy
łowiący sieciami skrzelowymi na jednostkach powyżej 12 metrów na Zatoce
Pomorskiej w kwadracie 24 ICES. W tym celu Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju
Wsi zakupiło 500 sztuk pingerów, które rozdysponowało wśród części
poławiających tam rybaków (link).
Projekt
„Czynnej ochrony morświnów przed przyłowem” dofinansowują NFOŚiGW i UG.
Wspomaga go także Grupa LOTOS.
Jeśli eksperyment się powiedzie rybacy będą mogli zastosować
proponowaną metodę, chroniąc morświny i swoje sieci przed niechcianym
przyłowem.
Klaudyna Sergot
Źródło:
http://hel.hel.univ.gda.pl/images/Pingery_w_Zatoce_Puckiej_p10.jpg