Międzynarodowy Dzień Zmniejszania Skutków Klęsk Żywiołowych - International Day For Natural Disaster Reduction
Czwartek, 14-10-2010 Opublikował/a: Urząd Miasta
Liczba wyświetleń: 1684Następna
PDF
Drukuj
Powrót
Wypowiedz się
14 października
Międzynarodowy Dzień Zmniejszania Skutków Klęsk Żywiołowych
(International Day For Natural Disaster Reduction)
Klęski żywiołowe to czasem wielkie katastrofy w przyrodzie, powodujące szkody i zniszczenia na terenach zamieszkanych i użytkowanych przez ludzi (np. wichury, powodzie, trzęsienia ziemi). Klęski żywiołowe są najczęściej trudne do przewidzenia, co uniemożliwia przygotowanie się i ograniczenie szkód. Siła i gwałtowność zjawisk przyrodniczych powodujących klęski żywiołowe jest znacznie większa niż możliwości przeciwstawienia się im, stąd często w trakcie ich występowania ginie wielu ludzi, powstają też ogromne straty materialne.
Dzień ten został ustanowiony przez ONZ, celem organizacji jest zwrócenie uwagi władz państw na coraz częstsze występowanie katastrofalnych klęsk żywiołowych na całym świecie oraz opracowanie międzynarodowej strategii ograniczania skutków katastrof.
Wczesne ostrzeganie z przeszkodami
Tylko w latach 1991-2000 w krajach rozwijających się i tzw. krajach progowych na skutek wybuchów wulkanów, powodzi i trzęsień ziemi straciło życie 65 tys. osób, w krajach uprzemysłowionych liczba ta wyniosła 16 tys. Przede wszystkim na skutek zmian klimatycznych i gęstości zaludnienia w zagrożonych strefach wzrasta wyraźnie liczba katastrof i ich rozmiary. Dotyczy to także Niemiec. Podczas powodzi stulecia nad Łabą w 2002 r. zmarło 21 osób, zniszczeniu uległo 300 domów, a 25 tys. zostało uszkodzonych.
We wszystkich krajach w ochronie przed katastrofami najważniejszy jest system wczesnego ostrzegania. W Ameryce Płd., Afryce czy Azji często na szczeblu lokalnym nie ma nawet funkcjonujących planów ochrony. - Jeżeli w ogóle nadaje się ostrzeżenia, to robi się to często za późno lub są one nieprzydatne dla ludności - mówi Thomas Schaef, odpowiedzialny w OWT za zapobieganie katastrofom. - Chcemy nie tylko reagować, ale zapobiegać. Takie podejście zapewnia Niemcom pozycję "światowego lidera" w dziedzinie współpracy bilateralnej, dysponującego "najbardziej całościową koncepcją" Ale często Niemcy nalegając na lepsze zapobieganie katastrofom znajdują się na dość osamotnionej pozycji. A przecież wczesne ostrzeganie jest skuteczniejsze niż pomoc. - Jest ono jedną z najskuteczniejszych metod zapobiegania katastrofom - stwierdza Karl-Otto Zentel, kierujący Niemieckim Komitetem ds. Zapobiegania Katastrofom z Bonn. Każde zainwestowane euro spłaca się wielokrotnie. W przypadku niektórych niebezpiecznych zjawisk przyrody nie można obyć się bez wycyzelowanej, drogiej techniki, umożliwiającej np. wykrycie wstępnych wstrząsów sejsmicznych. Potrzebne jest najlepsze w danym wypadku rozwiązanie. Musi ono uwzględniać także warunki społeczne. Doświadczono tego nad jedną z największych rzek w Azji Południowo-Wschodniej - nad Mekongiem. Rzeka ta po ulewnych deszczach monsunowych regularnie zalewa olbrzymie połacie kraju. Wraz z ekspertami pracowano więc zalecenia pozwalające lepiej prognozować powodzie w tym regionie. Nad Mekongiem brakuje np. sprawnie działających, połączonych drogowskazów, dokładnych map powodziowych oraz wypróbowanych modeli prognozujących odpływ wody. Ale oprócz tego dużą trudność stanowi samo ostrzeganie okolicznej ludności. Burmistrzami są niekiedy przewodniczący partii, którzy nie mają zbyt wielkiego pojęcia o miejscowych warunkach i nie wiedzą co począć z ostrzeżeniami docierającymi do nich za pośrednictwem odległych siedzib rządowych. Trzeba dopiero stworzyć skutecznie działający łańcuch przekazu informacji.
Raport UNDP "Ograniczanie ryzyka klęsk żywiołowych: wyzwanie dla rozwoju"
Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP) wraz z ekspertami z ONZ, rządów, organizacji pozarządowych i przedstawicielami świata nauki badał skutki klęsk żywiołowych w latach 1980-2000 w skali globalnej. Raport z lutego br. jest najobszerniejszym z dotąd publikowanych opracowań dotyczących ryzyka i stopnia narażenia poszczególnych państw na klęski żywiołowe. Autorzy raportu dowodzą, że straty wynikające z klęsk żywiołowych są możliwe do uniknięcia.
Miliardów ludzi w ponad 100 krajach dotykają co jakiś czas trzęsienia ziemi, cyklony tropikalne, powodzie i susze. Ostatnim, wbijającym się w pamięć wydarzeniem było śmiertelne w skutkach trzęsienie ziemi w Iranie, w którym zginęło ponad 40 tys. ludzi. Przeciętnie klęski żywiołowe pochłaniają dziennie 184 życia ludzkie, czyli w sumie 1,5 mln ludzi w latach 1980-2000. Żniwo istnień ludzkich jest zdecydowanie większe w krajach ubogich niż w bogatych, nawet jeżeli geograficzne narażenie na klęski jest podobne. Raport rozważa podstawowe pytanie, przed którym staje społeczność międzynarodowa: jak lepiej prognozować, zarządzać i ograniczać ryzyko wystąpienia klęsk żywiołowych? Autorzy raportu opowiadają się za stworzeniem rozwojowych polityk państwowych, które zawierają w sobie zarządzanie ryzykiem klęsk żywiołowych i osiąganie Milenijnych Celów Rozwoju. Raport wprowadza nowatorski Indeks Ryzyka Klęsk Żywiołowych (Disaster Risk Index) jako pierwszą globalną ocenę czynników składających się na występowanie klęsk żywiołowych poprzez porównanie danych między poszczególnymi państwami.
Źródło: http://www.pogoda.ekologia.pl/16_artykuly/47
http://www.eko-samorzadowiec.pl/ekologia
Tylko w latach 1991-2000 w krajach rozwijających się i tzw. krajach progowych na skutek wybuchów wulkanów, powodzi i trzęsień ziemi straciło życie 65 tys. osób, w krajach uprzemysłowionych liczba ta wyniosła 16 tys. Przede wszystkim na skutek zmian klimatycznych i gęstości zaludnienia w zagrożonych strefach wzrasta wyraźnie liczba katastrof i ich rozmiary. Dotyczy to także Niemiec. Podczas powodzi stulecia nad Łabą w 2002 r. zmarło 21 osób, zniszczeniu uległo 300 domów, a 25 tys. zostało uszkodzonych.
We wszystkich krajach w ochronie przed katastrofami najważniejszy jest system wczesnego ostrzegania. W Ameryce Płd., Afryce czy Azji często na szczeblu lokalnym nie ma nawet funkcjonujących planów ochrony. - Jeżeli w ogóle nadaje się ostrzeżenia, to robi się to często za późno lub są one nieprzydatne dla ludności - mówi Thomas Schaef, odpowiedzialny w OWT za zapobieganie katastrofom. - Chcemy nie tylko reagować, ale zapobiegać. Takie podejście zapewnia Niemcom pozycję "światowego lidera" w dziedzinie współpracy bilateralnej, dysponującego "najbardziej całościową koncepcją" Ale często Niemcy nalegając na lepsze zapobieganie katastrofom znajdują się na dość osamotnionej pozycji. A przecież wczesne ostrzeganie jest skuteczniejsze niż pomoc. - Jest ono jedną z najskuteczniejszych metod zapobiegania katastrofom - stwierdza Karl-Otto Zentel, kierujący Niemieckim Komitetem ds. Zapobiegania Katastrofom z Bonn. Każde zainwestowane euro spłaca się wielokrotnie. W przypadku niektórych niebezpiecznych zjawisk przyrody nie można obyć się bez wycyzelowanej, drogiej techniki, umożliwiającej np. wykrycie wstępnych wstrząsów sejsmicznych. Potrzebne jest najlepsze w danym wypadku rozwiązanie. Musi ono uwzględniać także warunki społeczne. Doświadczono tego nad jedną z największych rzek w Azji Południowo-Wschodniej - nad Mekongiem. Rzeka ta po ulewnych deszczach monsunowych regularnie zalewa olbrzymie połacie kraju. Wraz z ekspertami pracowano więc zalecenia pozwalające lepiej prognozować powodzie w tym regionie. Nad Mekongiem brakuje np. sprawnie działających, połączonych drogowskazów, dokładnych map powodziowych oraz wypróbowanych modeli prognozujących odpływ wody. Ale oprócz tego dużą trudność stanowi samo ostrzeganie okolicznej ludności. Burmistrzami są niekiedy przewodniczący partii, którzy nie mają zbyt wielkiego pojęcia o miejscowych warunkach i nie wiedzą co począć z ostrzeżeniami docierającymi do nich za pośrednictwem odległych siedzib rządowych. Trzeba dopiero stworzyć skutecznie działający łańcuch przekazu informacji.
Raport UNDP "Ograniczanie ryzyka klęsk żywiołowych: wyzwanie dla rozwoju"
Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP) wraz z ekspertami z ONZ, rządów, organizacji pozarządowych i przedstawicielami świata nauki badał skutki klęsk żywiołowych w latach 1980-2000 w skali globalnej. Raport z lutego br. jest najobszerniejszym z dotąd publikowanych opracowań dotyczących ryzyka i stopnia narażenia poszczególnych państw na klęski żywiołowe. Autorzy raportu dowodzą, że straty wynikające z klęsk żywiołowych są możliwe do uniknięcia.
Miliardów ludzi w ponad 100 krajach dotykają co jakiś czas trzęsienia ziemi, cyklony tropikalne, powodzie i susze. Ostatnim, wbijającym się w pamięć wydarzeniem było śmiertelne w skutkach trzęsienie ziemi w Iranie, w którym zginęło ponad 40 tys. ludzi. Przeciętnie klęski żywiołowe pochłaniają dziennie 184 życia ludzkie, czyli w sumie 1,5 mln ludzi w latach 1980-2000. Żniwo istnień ludzkich jest zdecydowanie większe w krajach ubogich niż w bogatych, nawet jeżeli geograficzne narażenie na klęski jest podobne. Raport rozważa podstawowe pytanie, przed którym staje społeczność międzynarodowa: jak lepiej prognozować, zarządzać i ograniczać ryzyko wystąpienia klęsk żywiołowych? Autorzy raportu opowiadają się za stworzeniem rozwojowych polityk państwowych, które zawierają w sobie zarządzanie ryzykiem klęsk żywiołowych i osiąganie Milenijnych Celów Rozwoju. Raport wprowadza nowatorski Indeks Ryzyka Klęsk Żywiołowych (Disaster Risk Index) jako pierwszą globalną ocenę czynników składających się na występowanie klęsk żywiołowych poprzez porównanie danych między poszczególnymi państwami.
Źródło: http://www.pogoda.ekologia.pl/16_artykuly/47
http://www.eko-samorzadowiec.pl/ekologia