Niewybuch koło prezydenta, Dziennik Bałtycki, 31.08.2009
Poniedziałek, 31-08-2009 Opublikował/a: Urząd Miasta
Liczba wyświetleń: 3788Następna
PDF
Drukuj
Powrót
Wypowiedz się
Dziewięć pocisków odsłoniło morze w Juracie. To kolejne wojenne znalezisko w pobliżu rezydencji prezydenta. I to akurat podczas weekendu, gdy Lech i Maria Kaczyńscy mieli w spokoju przygotowywać się do poniedziałkowych i wtorkowych uroczystości w Gdańsku.
Saperzy zabezpieczyli dziewięć pocisków kalibru 105 mm w piątek. Pochodziły one prawdopodobnie z czasów wojny. Niebezpieczne znalezisko fale wyrzuciły na plażę bałtycką w Juracie. Stąd tylko kilka kroków do ulubionego ośrodka głowy państwa i pierwszej damy. Policja powiadomiła o niewybuchach Marynarkę Wojenną. Na półwysep przyjechali saperzy.
- Patrol rozminowania dowodzony przez chor. mar. Marcina Stańczyka przeprowadził rekonesans rejonu i przystąpił do zabezpieczenia pocisków - informuje kmdr por. Bartosz Zajda, rzecznik prasowy dowódcy MW. - Zostaną one zniszczone na poligonie
W ubiegłym roku wojenne pociski znaleziono na terenie samej rezydencji prezydenta RP w Helu. Sprawę ujawniliśmy jako pierwsi na łamach "Polski Dziennika Bałtyckiego". Na terenie kompleksu odkryto wówczas trzynaście sztuk pocisków artyleryjskich kalibru 75 mm oraz kilka mniejszych. To spowodowało, że przez następne kilka tygodni obszar rezydencji był drobiazgowo kontrolowany przez saperów. Co w tym czasie znaleziono jest tajemnicą - Biuro Ochrony Rządu zapowiedziało, że nie poda do wiadomości szczegółów operacji. Półwysep Helski jest jednak nadal obszarem, na którym roi się od pozostałości z czasów wojny. I to nie tylko niewybuchów i niewypałów. Przed dwoma laty, także na granicy Juraty i Helu, z morza wyciągnięto niemiecki niszczyciel czołgów typu Hetzer. Działo spoczywało tu od czasów drugiej wojny światowej. W latach czterdziestych ub. stulecia miało jeszcze stać na plaży, potem zabrało je morze. W XXI wieku było już całkowicie zakopane pod dnem. Tak samo mogło być z odnalezionymi teraz pociskami.
Niebezpieczne lasy i plaże
W 64 lata od zakończenia drugiej wojny światowej na Półwyspie Helskim wciąż można znaleźć niebezpieczne pozostałości. Marynarka Wojenna przypomina, że w przypadku, gdy znajdziemy w lesie lub wyrzucone na plaży pociski lub inne niebezpiecznie wyglądające przedmioty, przede wszystkim nie powinniśmy niczego dotykać. Musimy natomiast zadzwonić pod numer awaryjny (112), zawiadomić policję (997) lub straż pożarną (998). Nie powinniśmy się martwić, czy aby nasze zgłoszenie nie okaże się fałszywe - oceny znaleziska dokonają specjaliści, którzy zjawią się na miejscu. Do czasu przybycia policji należy dopilnować, aby nikt postronny nie podchodził do znaleziska. Półwysep Helski to miejsce, gdzie szczególnie dużo jest pozostałości po wojnie. To skutek prowadzonych tu zaciętych walk z 1939 r. (atakowany przez Niemców Hel skapitulował dopiero 2 października) oraz potężnych ostrzałów Armii Czerwonej w 1945 r. (w Helu stacjonowało wówczas kilkaset tysięcy uciekających przed frontem Niemców - żołnierzy i cywilów). Mimo że saperzy wielokrotnie oczyszczali ten teren, wciąż odsłaniane są nowe niewybuchy.
Krzysztof Miśdzioł