Kaszubski diabeł miał być maskotką czerwcowego Zjazdu Kaszubów w Pucku
Poniedziałek, 29-03-2010 Opublikował/a: Urząd Miasta
Liczba wyświetleń: 2606Następna
PDF
Drukuj
Powrót
Wypowiedz się
Kaszubski diabeł miał być maskotką czerwcowego Zjazdu Kaszubów w Pucku
Choć jest stary, przygarbiony i otyły, na dodatek dzierży w ręce trójząb, a do tego jeszcze szczyci się raczej mizerną posturą, to jednak jest na tyle sympatyczny, że miał szansę na ogólnoświatową karierę. On, czyli purtk – najsłynniejszy z panteonu kaszubskich diabłów. Kres temu położył jednak proboszcz puckiej parafii.
Za prawie trzy miesiące – 26 czerwca Puck będzie gościł uczestników dwunastego Zjazdu Kaszubów. To właśnie na tym spotkaniu karierę miał zrobić purtk – jako oficjalna maskotka zjazdu.
– Każdy organizator zjazdu chce się jakoś wyróżnić i zostać zapamiętany przez uczestników, więc szuka jakiegoś charakterystycznego i chwytliwego motywu – mówi Zdzisław Jaroni, wiceburmistrz Pucka. – Według nas taką ciekawostką mógł być właśnie pucki purtk.
Władzom miasta zależy, by jak najlepiej wypaść w czerwcu, bo dla Pucka od lat cierpiącego na turystyczną zadyszkę to wydarzenie jest nieomal na wagę złota. Bo, jak po cichu liczą nad Zatoką, być może powiatowe miasteczko wreszcie wpadnie turystom w oczy, a ci zaczną przyjeżdżać tu setkami jak np. do pobliskiego Władysławowa czy na Półwysep Helski...
Aby jeszcze bardziej wzmocnić rangę czerwcowego święta postanowiono połączyć je z innym wydarzeniem – łodziową pielgrzymką ludzi morza.
Od kilku miesięcy w mieście nie ustają dyskusje na temat oficjalnego emblematu albo maskotki, które mogłyby reklamować dwunasty Zjazd, a przy okazji być też niebanalnym identyfikatorem oficjalnych uczestników uroczystości. Pomysłów było już kilka. Uczestnicy mieli m.in. dostawać marynarskie kołnierze opatrzone stosownym nadrukiem – każdy mógłby go potem zabrać ze sobą do domu.
I pojawił się... purtk. Diabelski pomysł na promocję nie jest nowy, bo purtk swoje zasługi w historii miasta ma. Był oficjalną maskotką żeglarskich mistrzostw Europy w klasie 470, które w latach 80 odbywały się właśnie w Pucku. Charakterystyczna przysadzista i rogata sylwetka diabła w marynarskiej koszulce była wówczas wszędzie: na plakatach, czapkach, pocztówkach...
– Wydawało nam się, że to dobry pomysł – przyznaje ze śmiechem wiceburmistrz Jaroni. – Tym bardziej, że przecież „nasz” diabełek raczej dobrze się kojarzy.
Teraz purtk miał wrócić po latach swojej absencji bez większych zmian: pucułowaty jak dawniej i oczywiście rogaty. A do tego w zatrważającej ilości sztuk przynajmniej kilku tysięcy sztuk, bo miał zostać wybity na znaczkach, które miały trafić do oficjalnych gości, m.in. członków różnych oddziałów Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego.
Czy kaszubski diabeł wróci do Pucka i pojawi się podczas odpustowych uroczystości? Co z tym wspólnego mają żeglarze? Czytaj w poniedziałkowym, papierowym wydaniu Polski Dziennika Bałtyckiego.
Dziennik Bałtycki
Piotr Niemkiewicz
Piotr Niemkiewicz
Choć jest stary, przygarbiony i otyły, na dodatek dzierży w ręce trójząb, a do tego jeszcze szczyci się raczej mizerną posturą, to jednak jest na tyle sympatyczny, że miał szansę na ogólnoświatową karierę. On, czyli purtk – najsłynniejszy z panteonu kaszubskich diabłów. Kres temu położył jednak proboszcz puckiej parafii.
Za prawie trzy miesiące – 26 czerwca Puck będzie gościł uczestników dwunastego Zjazdu Kaszubów. To właśnie na tym spotkaniu karierę miał zrobić purtk – jako oficjalna maskotka zjazdu.
– Każdy organizator zjazdu chce się jakoś wyróżnić i zostać zapamiętany przez uczestników, więc szuka jakiegoś charakterystycznego i chwytliwego motywu – mówi Zdzisław Jaroni, wiceburmistrz Pucka. – Według nas taką ciekawostką mógł być właśnie pucki purtk.
Władzom miasta zależy, by jak najlepiej wypaść w czerwcu, bo dla Pucka od lat cierpiącego na turystyczną zadyszkę to wydarzenie jest nieomal na wagę złota. Bo, jak po cichu liczą nad Zatoką, być może powiatowe miasteczko wreszcie wpadnie turystom w oczy, a ci zaczną przyjeżdżać tu setkami jak np. do pobliskiego Władysławowa czy na Półwysep Helski...
Aby jeszcze bardziej wzmocnić rangę czerwcowego święta postanowiono połączyć je z innym wydarzeniem – łodziową pielgrzymką ludzi morza.
Od kilku miesięcy w mieście nie ustają dyskusje na temat oficjalnego emblematu albo maskotki, które mogłyby reklamować dwunasty Zjazd, a przy okazji być też niebanalnym identyfikatorem oficjalnych uczestników uroczystości. Pomysłów było już kilka. Uczestnicy mieli m.in. dostawać marynarskie kołnierze opatrzone stosownym nadrukiem – każdy mógłby go potem zabrać ze sobą do domu.
I pojawił się... purtk. Diabelski pomysł na promocję nie jest nowy, bo purtk swoje zasługi w historii miasta ma. Był oficjalną maskotką żeglarskich mistrzostw Europy w klasie 470, które w latach 80 odbywały się właśnie w Pucku. Charakterystyczna przysadzista i rogata sylwetka diabła w marynarskiej koszulce była wówczas wszędzie: na plakatach, czapkach, pocztówkach...
– Wydawało nam się, że to dobry pomysł – przyznaje ze śmiechem wiceburmistrz Jaroni. – Tym bardziej, że przecież „nasz” diabełek raczej dobrze się kojarzy.
Teraz purtk miał wrócić po latach swojej absencji bez większych zmian: pucułowaty jak dawniej i oczywiście rogaty. A do tego w zatrważającej ilości sztuk przynajmniej kilku tysięcy sztuk, bo miał zostać wybity na znaczkach, które miały trafić do oficjalnych gości, m.in. członków różnych oddziałów Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego.
Czy kaszubski diabeł wróci do Pucka i pojawi się podczas odpustowych uroczystości? Co z tym wspólnego mają żeglarze? Czytaj w poniedziałkowym, papierowym wydaniu Polski Dziennika Bałtyckiego.