PL EN DE
herb.png
Hel-poczatek_polski.png
Odsłonięcie tablicy Leśnika Władysława Kotuli
Czwartek, 30-04-2015 Opublikował/a: Julia Cygan Liczba wyświetleń: 4537
PDF
Drukuj
Powrót
Wypowiedz się

Uroczysta Sesja Rady Miasta w 75 rocznicę tragicznej śmierci w więzieniu NKWD w Charkowie inż . Leśnika Władysława Kotuli leśniczego p.o. Nadleśniczego Nadleśnictwa Hel w latach 1924 - 1929

Zamordowany przez funkcjonariuszy NKWD w Charkowie leśniczy, kierownik Leśnictwa Rewirowego Hel w latach 1924-1929, Władysław Kotula urodził się 24 września 1893 r. we Lwowie, gdzie po otrzymaniu świadectwa dojrzałości rozpoczął studia na Wydziale Rolniczo-Lasowym Politechniki Lwowskiej. Jako, że wkrótce rozpoczęła się I wojna światowa, a później trwały walki o niepodległość Polski, w których uczestniczył jako żołnierz Armii Gen. Józefa Hallera, swój dyplom inżyniera leśnictwa uzyskał dopiero w lutym 1924 r. Pierwszą pracę podjął w Leśnictwie Głębokim na Wileńszczyźnie, ale już po kilku miesiącach, jeszcze jako praktykant, przeniósł się do Helu.

Rozporządzeniem dyrektora Lasów Państwowych w Toruniu z dnia 4 czerwca 1924 r. przejął funkcję kierownika tutejszego nadleśnictwa rewirowego od leśniczego Słomiewskiego.

Jako, że był jednym z nielicznych wówczas w tej miejscowości Polaków, już w dwa miesiące po osiedleniu się w Helu - w sierpniu1924 r. - wchodzi w skład komitetu budowy tutejszej kaplicy katolickiej. Wśród 12 członków tej grupy było tylko trzech mieszkańców Helu: Ignacy Antonowicz - kapitana portu, Feliks Aleksandrowicz - ówczesny sołtys oraz Władysław Kotula - kierownik Nadleśnictwa Rewirowego. Jego uczestnictwo w tym zespole było bardzo ważne, bowiem kaplica powstawała na terenach należących do Lasów Państwowych i to on pertraktował z warunki użyczenia gruntów pod jej budowę. Zajmował się również dowożeniem niezbędnych materiałów za pomocą leśnej kolejki wąskotorowej.

W 1925 roku znalazł się wśród członków Stowarzyszenia „Przyjaciół Helu”, którzy wystąpili z prośbą do Dyrekcji Lasów Państwowych o wskazanie lokalizacji pod planowaną budowę pomnika Bolesława Chrobrego w pobliżu kaplicy katolickiej. Pomnik ten nie powstał, ale dzięki temu wiemy, że helskie stowarzyszenie liczy przynajmniej 90. lat. Bardzo istotny wkład wniósł Władysław Kotula w zadanie budowy polskiej kolonii rybackiej w Helu. Do czasu jego przybycia – pomimo zgodnego frontu polskich urzędników różnego szczebla, który popierali tę inicjatywę – nie udało się uzyskać pozwolenia na „odlesienie” gruntów wskazywanych pod lokalizację tego osiedla. Na przeszkodzie stało m.in. zmagazynowanie na części z nich znacznych ilości mułów i materiałów używanych ciągle do zalesiania nadmorskich wydm. Dopiero energiczne działanie Władysława Kotuli, który jako dyspozytor heskiej kolejki leśnej wywiózł ten materiał w inne miejsce, pozwoliło na rozpoczęcie w roku 1928 prac budowlanych. Wcześniej, by nie zniechęcić rybaków, którzy kilka lat czekali na możliwość osiedlenia się w Helu i zakupili już w tym celu nawet materiały budowlane, zawarł z nimi tymczasowe kontrakty dzierżawne, by mogli je złożyć na terenach ciągle należących do Lasów Państwowych.

Z konieczności inżynier leśnik z południa kraju stał się pierwszym polskim specjalistą od zalesiania nadmorskich wydm. Przygotowując się do tego zadnia, przestudiował dogłębnie dostępne prace głównie w języku niemieckim, które gromadził na potrzeby Nadleśnictwa Hel. Jego zapiski w operacie dotyczącym zalesiania i pielęgnacji wydm, są dużym zasobem wiedzy na ten temat. Jak sam podkreślał pod jego opieką znajdowało się 700 ha wydm i lotnych piasków zagrażających istnieniu kolei państwowej oraz lasu w Helu. Wiele czasu poświęcał również helskiej kolejce leśnej kursującej wówczas na odcinku z Helu do Jastarni i będącej - po sezonie letnim - najlepszym środkiem komunikacji pomiędzy tymi miejscowościami. Trasę przebiegu tej kolejki można było łatwo modyfikować, dlatego służyła ona jako środek do transportu ludzi i materiału w tereny akurat prowadzonego zalesiania lub do wspierania innych inwestycji cywilnych, np. do budowy łazienek i domów letniskowych na cyplu, punktów obserwacyjnych wojska, a także kaplic oraz później kościoła katolickiego w Helu. Tabor kolejki pochodził z czasów pruskich i wymagał pilnej modernizacji, którą przeprowadził gruntownie i po raz ostatni Władysław Kotula. Przy aprobacie ze strony dyrekcji Lasów Państwowych - sprzedał stary sprzęt, zakupując w jego miejsce nowe – nowocześniejsze - lokomotywy i wagony. Rozpoczął również przygotowania do budowy niewielkiej lokomotywowni w pobliżu helskiej stacji kolejowej.

W związku ze stale wzrastającą ilością pożarów lasu, powodowanych głównie zaprószaniem ognia przez lokomotywy kolei normalnotorowej, doprowadził do powstania 6 metrowego pasu bezpieczeństwa po obu stronach toru i wprowadził prawne uregulowania mające chronić las helski od pożarów.

Nie wiemy dlaczego 26 kwietnia 1929 r. przekazuje zarząd nad nadleśnictwem inżynierowi Wacławowi Tomaszewskiemu, zaś nieco później, bo 6 maja zdał również nadzór na koleją leśną. Prawdopodobnie miał zająć inne stanowisko na terenie podlegającym toruńskiej Dyrekcji Lasów Państwowych. Niestety, dosięgła go wówczas rodzinna tragedia: 23 lipca 1929 r. zdarzył się tragiczny wypadek – jego matka Maria Kotula, która towarzyszyła mu podczas pobytu w Helu - utonęła podczas letniej kąpieli. Została pochowana 4 dni później na cmentarzu w Jastarni. To złe wspomnienie ostatecznie przesądza o opuszczeniu przez Władysława Kotulę Pomorza. Wiemy, że w stycznia 1932 r. objął stanowisko nadleśniczego w dobrach hrabiego Dzieduszyckiego w Poturzycach-Zarzeczu w powiecie Sokalskim. W tym czasie wziął też ślub z Zofią z Cholewów, a z tego związku w roku 1937 urodziła się córka Bogumiła.

Dnia 27 marca 1939 r. – jako rotmistrz rezerwy Wojska Polskiego - został powołany do czynnej służby wojskowej z przydziałem do kadry 6 Dywizjonu Taborów w Jaworowie. We wrześniu 1939 r. dostał się do niewoli sowieckiej i został uwięziony w specjalnym obozie jenieckim NKWD w Starobielsku. Z obozu żona otrzymała jeszcze dwie kartki z 25 grudnia 1939 r. i 5 lutego 1940 r. oraz list z 6 stycznia 1940 r. Później korespondencja ustała. Jak się okazało został zamordowany w siedzibie charkowskiego Zarządu NKWD i według dokumentów rosyjskich spoczywa na Polskim Cmentarzu Wojennym w Charkowie.

 

Wyślij link mailem
PDF
Drukuj
Powrót
Wypowiedz się
g+.png
yo.jpg
newsletter-left.jpg
wirus.jpg
kamery-left.jpg
pogoda-left.jpg
Pn
Wt
Śr
Cz
Pt
So
Nd
 
1
2
3
4
5
6
 
1
2
3
4
5
6