35 litrów silnie żrącego kwasu azotowego znalazł spacerowicz na plaży w Helu. Pojemnik z kwasem został zabezpieczony przez helskich strażaków, ale od dwóch tygodni nikt go nie chce go od nich odebrać. Jak sami mówią chcieli dobrze, ale teraz w remizie mają prawdziwe kukułcze jajo.
Jest silnie żrący, i jest jego aż 35 litrów. Na szczęście wyrzucony przez morze baniak jest szczelny i do wycieku chemikaliów nie doszło. Zgłoszenie o niebezpiecznym znalezisku trafiło do helskich strażaków, ci podjęli akcję i ku swojemu zaskoczeniu, przez brak procedur stali się niemal właścicielami kwasu. Baniak z kwasem azotowym został znaleziony 6 stycznia. Najprawdopodobniej w czasie sztormu wyrzuciło go morze. Zarządcą pasa nadmorskiego jest Urząd Morski w Gdyni. Ale urzędnicy, przez ponad dwa tygodnie nie zdecydowali się go odebrać od strażaków. Udało nam się skontaktować z Urzędem Morskim. Urzędnicy deklarują, że do najpóźniej do czwartku chemikalia zostaną odebrane i przekazane do utylizacji