„Edward Radziński, rosyjski dramaturg, który jest autorem tej opowieści, nie odkrywa tu wielkich tajemnic czy nieznanych stron życia dyktatora, ale rzecz dramaturgicznie skonstruował bez zarzutu. Aleksandras Rubinovas, litewski aktor, te walory wydobył i wzmocnił przy wsparciu reżysera, a prywatnie swego ojca – Stanislavasa Rubinovasa. Tchnął prawdę w postać Fudżi, odmalowując jego lęk, poniżenie, oddanie i dławioną nienawiść do dawnego druha. Przywołał odważnymi kreskami postać Koby, jego sposób mówienia, gesty i stalowy wzrok, który tak paraliżował otoczenie.
W nieskomplikowanej fabule, ukazującej kaprys wszechwładnego dyktatora, który oszczędził jednego ze swych dawnych przyjaciół (wprawdzie wtrącił go do więzienia za domniemane szpiegostwo na rzecz Japonii, ale po czterech latach zwolnił, a potem uczynił świadkiem swych gruzińskich nostalgii z odśpiewywaniem pieśni „Suliko” włącznie), przegląda się epoka komunistycznej tyranii, stworzonej w imię dobra ludzkości, ale przeciw ludziom. Rubinovas odsłonił tę prawdę raz jeszcze, z sugestywną siłą i artystyczną prawdą. To bodaj najdojrzalsze jego dokonanie w teatrze jednego aktora, krzepiący dowód, jak na scenie dochodzi się do mistrzostwa.”
/Tomasz Miłkowski/
W Teatrze w Remizie sala była pełna Aktor choć przed spektaklem pełen obaw jak zareaguje publiczność helskiego Teatru, po spektaklu był zadowolony. Widzowie juz podczas przedstawienia reagowali pozytywnie a finałem były owacje na stojąco.
Niezapomniane wrażenia artystyczne trudno opisać słowami.
Arysta nie odmówił wspólnych zdjęć i z przyjemnością rozdawał autografy.
Osoby, dla których zabrakło biletów na poniedziałkowy spektakl, zapraszam do rezerwowania miejsc na środę (20 lipca).